[TYLKO U NAS] Polskie Boże Narodzenie w Rosji

Boże Narodzenie w rosyjskim mieście Kirów dzięki misjonarzowi  księdzu Grzegorzowi Zwolińskiemu przebiega w atmosferze polskich zwyczajów i tradycji. Nie brakuje jednak trudności w przyjmowaniu rodzącego się Dzieciątka Jezus – kościół na Mszę św. trzeba wynajmować – ale wierni wraz ze swoim księdzem proboszczem skupiają się na duchowym wymiarze Świąt. Parafia w Kirowie wita Chrystusa nie tylko raz w roku, ale codziennie poprzez „Betlejem w Wiatce”, gdzie od. tzw. aborcji ratowane są nienarodzone dzieci – dowiedziała się red. Monika Bilska z portalu radiomaryja.pl w rozmowie z polskim misjonarzem.

Ks. Grzegorz Zwoliński od 16 lat posługuje jako misjonarz w Rosji, obecnie w mieście Kirów. Parafia św. Aleksandra leży w europejskiej części Rosji, 1000 km na północny-wschód od Moskwy. Tu święta Bożego Narodzenia są typowo polskie.

– Do parafii przyniosłem polskie zwyczaje: kolędy, stół wigilijny, opłatek, życzenia, jedno nakrycie wolne jako symbol przychodzącego Chrystusa i tych tradycji uczę moich parafian, zarówno Polaków urodzonych w Rosji, jak i Rosjan – wskazał kapłan.

Misjonarz wyjaśnił, że parafia jest mała, chodź terytorialnie bardzo duża, gdyż  zajmuje 1/3 obszaru Polski. Wszyscy wierni to ok. 120 osób, na niedzielną Mszę św. przychodzi zazwyczaj do 20 parafian, natomiast w samo Boże Narodzenie w kościele jest 40-50 osób.

Fot. Catholic.kirov.ru

W Rosji dzień Bożego Narodzenia jest zwykłym dniem pracy. Nie przeszkadza to jednak katolikom w witaniu rodzącego się Zbawiciela.

– To dzień roboczy, ale ludzie świętują. Nawet Rosjanie przyzwyczajają się, że święta w Rosji rozpoczynają się od katolickiego Bożego Narodzenia, potem obchodzone jest główne święto Rosji jakim jest Nowy Rok, a następnie przychodzi czas na tzw. prawosławne Boże Narodzenie 7 stycznia – powiedział ks. Grzegorz Zwoliński.

W centrum Kirowa znajduje się kościół wybudowany w 1903 r. przez Polaków zesłanych do Wiatki (do 1935 r. miasto Kirów nosiło nazwę Wiatka) za udział w Powstaniu Styczniowym. Świątynia nie jest jednak własnością miejscowych katolików. Obecnie znajduje się w nim sala koncertowa. Z zewnątrz wygląda, jak każdy inny kościół: są krzyże i liczne witraże, ale wewnątrz – zamiast ołtarza stoją organy.

– Nasz kościół jest zamieniony w salę koncertową i nie chcą nam go oddać. 12 grudnia br., w dzień Matki Bożej z Guadalupe, czwarty raz złożyliśmy wniosek o zwrot kościoła i czekamy na odpowiedź. Dzięki zgodzie administracji mamy wypożyczony kościół na 2 godz. – od 17.00 do 19.00 – na dzień Bożego Narodzenia. O 18.00 odbędzie się uroczysta Msza św. Bożonarodzeniowa – zaznaczył rozmówca portalu Radia Maryja.

Fot. Wikipedia

Dzień wcześniej wierni biorą udział w Pasterce, która odbywa się już o godz. 18.00 w domu parafialnym.

– Nie ma u nas odpowiedniego transportu, jest pół metra śniegu, – 7 st. C., jest ślisko, drogi nie są oczyszczane, dlatego starsze osoby nie mogą przyjść w późniejszych godzinach – poinformował ks. proboszcz.

Po Eucharystii spotkamy się na wieczerzy wigilijnej z postnymi daniami – podkreślił misjonarz posługujący w Rosji.

– Będą to, m.in. ryby, pierogi z ziemniakami i kapustą. Każda z rodzin przyniesie coś od siebie. Będzie opłatek, życzenia, kolędy, odczytamy Ewangelię o narodzinach Pana Jezusa – oznajmił ks. Grzegorz Zwoliński.

 

Fot. Catholic.kirov.ru

Kapłan zwrócił uwagę, że w Rosji bardzo rzadko pojawiają się stajenki bożonarodzeniowe ze Świętą Rodziną czy elementy świąteczne typowo chrześcijańskie. Jednak tu kluczowe jest duchowe przeżycie Bożego Narodzenia – wskazał misjonarz.

– Przy klasztorze prawosławnym w Kirowie jest szopka, ale znajdują się tam figurki tekturowe, a nie takie, jak zazwyczaj widzimy w kościele. W mieście nie widziałem szopek bożonarodzeniowych. We wszystkich sklepach widnieją dekoracje świąteczne, ale są to głównie choinki, bombki, prezenty. W środku puszczane są amerykańskie melodie, które zachęcają do kupowania prezentów (…). Najważniejsze jest duchowe przeżycie świąt, żeby nie skupić się na prezentach, choince, ale na modlitwie, w oczekiwaniu na Chrystusa, który ma przyjść najpierw przez sakrament spowiedzi, a później w Komunii Świętej – to jest najważniejsze Boże Narodzenie, które jest raz w roku, ale ma być widoczne w nas codziennie – akcentował ks. Grzegorz Zwoliński.

W Kirowie znajduje się również „Betlejem w Wiatce”, czyli dom samotnej matki. To miejsce, które pomaga kobietom ocalić życie swojemu nienarodzonemu dziecku. Matki otrzymują wsparcie poprzez mieszkanie, żywność, leki oraz odzież.

– Dom samotnej matki to żywy pomnik św. Jana Pawła w Rosji, który całym sercem marzył, pragnął i modlił się, by być w Rosji, ale z różnych przyczyn, zwłaszcza cerkwi prawosławnej, nie mógł przyjechać do Rosji. Po śmierci Jana Pawła II poruszyły mnie dwa wydarzenia. Pierwsze z nich – jeden z biskupów wezwał Polaków do budowy żywych pomników – nie tych z kamieni i brązów. Drugie – to wypowiedź młodego człowieka w Krakowie, który zapytany przez dziennikarzy o świadectwo powiedział: Żal, że nie spełniło się marzenie Ojca Świętego o przybyciu do dwóch krajów, które chciał odwiedził, a którego władze nie wpuściły: Rosja i Chiny. Zebrałem te dwie myśli, podzieliłem się z ks. abp. Tadeuszem Kondrusiewiczem, który był wtedy w Moskwie. Ks. abp dał błogosławieństwo na realizację tego dzieła, więc trwałem na modlitwie, bo nie było ludzi, środków, możliwości na realizację – tłumaczył misjonarz.

Zapoczątkowanie „Betlejem w Wiatce” stało się jednak możliwe dzięki propozycji jednej z moich parafianek – Juli, która w każdy piątek chodziła na Mszę św. o wstawiennictwo św. Jana Pawła II, by dał ludzi lub fundusze na urzeczywistnienie ośrodka – dodał kapłan.

– Julia zaproponowała, że może wynająć – po własnych kosztach, bez zarobku dla siebie – dwupokojowe mieszkanie dla kobiet, które noszą życie pod sercem, a które jest zagrożone, bo najbliżsi nie chcą go przyjąć. Po miesiącu była 16-letnia dziewczyna w piątym miesiącu stanu błogosławionego. Nie chciała urodzić tego dziecka, bo „była za młoda, nie planowała takiego życia, jej mama chorowała, nie mogła pracować, nie mieli pieniędzy na chleb” – relacjonował ks. Grzegorz Zwoliński.

Teraz jest syn ma 8 lat i chodzi do szkoły podstawowej.

Fot. Facebook/Betlejem w Wiatce

Obecnie „Betlejem w Wiatce” współpracuje z 14 poradniami dla kobiet, ośrodkami opieki społecznej i szpitalami. Uratowanych od tzw. aborcji jest ok. 40 dzieci.

Fot. Facebook/Betlejem w Wiatce

Ks. Grzegorz Zwoliński na koniec rozmowy przekazał świąteczne życzenia dla słuchaczy Radia Maryja.

 – Chciałbym życzyć każdemu z nas, słuchaczom Radia Maryja, żebyśmy jak Maryja – która słucha słowa i dzięki Jej decyzji wciela się ono w życie – wsłuchując się w życie Maryi i Pana Jezusa też obchodzili Boże Narodzenie w każdy dzień. Żeby Ten, który przyniósł pokój, radość i miłość, życie każdemu z nas – mógł znaleźć mieszkanie nie tylko w stajence, ale  w sercu i życiu każdego z nas oraz każdej rodziny – podkreślił ks. misjonarz.

RIRM

drukuj