W tym miesiącu ruszy przetarg na projekt przekopu Mierzei Wiślanej
900 milionów złotych – mniej więcej tyle będzie kosztować nowy kanał żeglugowy, który połączy Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Trwają prace nad specustawą, a od przyszłego roku rząd chce szukać wykonawcy inwestycji.
Projekt ten to jeden z priorytetów rządów, o którym mówiono jeszcze przed kampanią wyborczą.
Głównym zadaniem kanału ma być uniezależnienie się Polski od Rosjan. Piotr Jasina, rzecznik Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, wskazuje, że budowa umożliwi całoroczną żeglugę po Zalewie Wiślanym.
– Pomysł budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję od początku powstania wiązał się przede wszystkim z potrzebą rozwoju gospodarczego Zalewu, portu w Elblągu, skrócenia drogi do naszych portów w Trójmieście. W ostatnim okresie pojawiły się nowe argumenty i nowe aspekty, związane z sytuacją geopolityczną i z bezpieczeństwem kraju. Mamy bardzo poważne ograniczenia, jeśli chodzi o dostanie się na Zalew Wiślany, ponieważ jedyna droga biegnie przez Cieśninę Pilawską, która jest w jurysdykcji na terenie Federacji Rosyjskiej – zaznacza Piotr Jasina.
Zwykła ścieżka legislacyjna nie pozwala na tak szybkie przeprowadzenie inwestycji. Pomóc w tym ma specustawa skracająca proces administracyjny. Konsultacje społeczne projektu zakończyły się w sierpniu
RIRM