[TYLKO U NAS] T. Stankiewicz-Podhorecka: Najpilniejszym dziś zadaniem do wykonania w kulturze jest przywrócenie granicy między dobrem a złem
Tematyka kultury obraca się wyłącznie wokół zła: ośmieszanie rodziny, wartości katolickich, patriotyzmu, polskości – wszystko to jest obliczone na zagubienie przez Polaków tożsamości narodowej. Najpilniejszym dzisiaj zadaniem do wykonania w teatrze, w kulturze jest przywrócenie granicy między dobrem a złem. Publiczność, zwłaszcza młoda już w ogóle nie rozróżnia tej granicy – wskazała Temida Stankiewicz-Podhorecka, krytyk teatralny, podczas sobotnich „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.
Temida Stankiewicz-Podhorecka zaznaczyła, że spektakle teatralne, które niszczą polską kulturę i szydzą z Polaków promując szkodliwą, lewacką, ateistyczną ideologię – są hołubione. Wyraźnym przykładem jest ciągle wystawiana „Klątwa”.
– To obrzydliwy, antypolski, antykatolicki, pornograficzny spektakl, który wciąż znajduje się w repertuarze Teatru Powszechnego (…). Dyrektor tego teatru Paweł Łysak, zaraz po premierze tej niebezpiecznie indoktrynującej publiczność i nawołującej do przemocy „Klątwy” oraz propagującej nienawiść, powinien stracić stanowisko ze skutkiem natychmiastowym. Tymczasem zamiast kary Teatr Powszechny otrzymał ogromną sumę pieniędzy z kasy miejskiej, na którą składają się nasze podatki. Wtedy prezydentem miasta była Hanna Gronkiewicz-Waltz, która nie skąpiła grosza na ten teatr i to kilkakrotnie – mówiła krytyk teatralny.
Gość Radia Maryja podkreśliła, iż „najpilniejszym zadaniem dzisiaj w teatrze, w kulturze do wykonania jest przywrócenie granicy między dobrem a złem”.
– Publiczność, zwłaszcza młoda, uformowana przez teatr i kulturę już w ogóle nie rozróżnia tej granicy. A ta granica jest niezbędna, wywiedziona wprost z Dekalogu, czyli z fundamentu naszej cywilizacji. Dziś została zamulona, zamazana. Zniszczył ją silnie propagowany przez środowiska lewicowo-liberalne relatywizm wartości, który przejawia się we wszystkich dziedzinach naszego życia. U jego podstaw jest ideologia neomarksistowska, która – jak widzimy – kroczy dziś w wielką siłą głównym traktatem świata niczym walec i po drodze niszczy wszystko, co ludzkość przez wieki wypracowała i pielęgnowała jako wartości humanistyczne. Dokonujący się proces wyrzucenia Pana Boga z przestrzeni publicznej, ze świadomości ludzkiej i społecznej powoduje druzgocące zmiany w mentalności ludzi. Wprowadzono pojęcie „nieograniczonej wolności” i przyzwolono na najbardziej zwyrodniałe zachowania – powiedziała Temida Stankiewicz-Podhorecka.
Kultura jest dziś poddana silnemu lewicowemu lobbingowi kulturowemu . Cel to zateizowane naszego życia w różnych jego przestrzeniach – dodała.
– Najbardziej podatną i aktywną formacyjnie przestrzenią jest kultura, a w niej teatr, gdzie następuje bezpośrednio spotkanie sceny z widownią. Ów przekaz płynący ze sceny jest natychmiast odbierany przez widza i formuje go ideologicznie. Tenże widz może nawet nie zdawać sobie sprawy, że jest poddawany takiemu praniu mózgu. Żeby przekaz był dobitny nierzadko tzw. twórcy stosują agresywne środki wyrazu. Jednym z tych środków jest wulgaryzm językowy, wulgaryzm obrazu, sytuacji scenicznej (…). Powszechnie już stosowany w przedstawieniach wulgaryzm jest rodzajem przemocy. Tematyka, którą oglądamy obraca się wyłącznie wokół zła. A gdzie nie obraca się wokół zła? Tam, gdzie ukazane są związki homoseksualne, środowiska LGBT – tam nie ma języka nienawiści. Natomiast język nienawiści jest tam, gdzie postawiona jest postać z kręgu wartości chrześcijańskich (…). Tematyka wyłącznie obracająca się wokół zła, ośmieszanie rodziny, wartości katolickich, patriotyzmu, polskości – wszystko to jest obliczone na zagubienie przez Polaków tożsamości narodowej – akcentowała gość „Aktualności dnia”.
RIRM