[TYLKO U NAS] S. Piotrowicz: Podejmowane są wysiłki, aby zablokować nominacje sędziowskie, a potem pojawiają się skargi, że ten proces jest zbyt wolny – to hipokryzja
Środowiska sędziowskie podejmują wysiłki, ażeby zablokować nominacje. (…) Widzimy tę przewrotność – z jednej strony próby środowiska zmierzające do storpedowania procesu nominacyjnego i z drugiej strony skargi, że ten proces się nie odbywa wystarczająco szybko. Z taką hipokryzją i z taką przewrotnością rzadko przyjdzie w życiu się spotykać – mówił w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz.
Przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz członek KRS odniósł się w ten sposób do informacji o brakach kadrowych, jakie zgłaszają polskie sądy.
„Dziennik Gazeta Prawna” przypomniał dziś, że obecnie jest 700 wakatów orzeczniczych, co sprawia, że w efekcie na wyroki czeka się coraz dłużej.
W gazecie czytamy też o postawie prezydenta, który nie śpieszy się z powołaniami. W ubiegłym roku powołał tylko 38 sędziów sądów powszechnych, a spośród 88 kandydatów przedstawionych przez nową KRS na razie orzeka tylko 19.
Stanisław Piotrowicz podkreślił, że Polska jest jednym z krajów Europy o największej liczbie sędziów.
– Polska dysponuje jedną z największych armii sędziowskich w Europie. W liczbach bezwzględnych to jest ok. 11 tys. sędziów. W Anglii jest to ok 2,5 tys. – to tak dla porównania. W Niemczech – mniej więcej tyle, co w Polsce, ale kraj dwukrotnie większy. Nie można przewlekłości sądowej sprowadzać tylko do nieobsadzonych etatów – akcentował przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Poseł zwrócił również uwagę, że po zmianach przepisów Krajowa Rada Sądownictwa pracuje intensywniej i rzetelniej niż za poprzedniej władzy.
– Gdy poprzednimi laty KRS obradowała, to obradowała nie więcej, jak 4 dni w miesiącu. Obecna KRS pracuje nad nominacjami 2 tygodnie w miesiącu. Trzeba też podkreślić, że każdy z kandydatów – a o jedno stanowisko ubiega się nieraz kilku, a nawet kilkunastu kandydatów – sylwetkę każdego kandydata KRS musi bardzo wszechstronnie zaprezentować. Dawniej nie trzeba było tak szeroko prezentować sylwetki kandydata na forum plenarnym KRS, bo przecież społeczeństwo w ogóle nie wiedziało, co się w KRS dzieje – przecież obrady odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Dzięki reformie wprowadzono transparentność obrad, mianowicie z obrad KRS jest przeprowadzana transmisja internetowa – wskazywał poseł.
Polityk wskazał też na hipokryzję sędziów, którzy skarżą się na powolne tempo procesu nominacji sędziów.
– Nie wspomina się o tym, że środowiska sędziowskie podejmują wysiłki, ażeby zablokować nominacje. Zgromadzenie ogólne sędziów w poszczególnych sądach opiniuje kandydatów i spotykamy się w tej chwili ze zmasowaną akcją, aby te zgromadzenia i kolegia nie opiniowały kandydatów, czym sparaliżują pracę KRS. Widzimy tę przewrotność – z jednej strony próby środowiska, zmierzające do storpedowana procesu nominacyjnego i z drugiej strony skargi, że ten proces się nie odbywa wystarczająco szybko. Z taką hipokryzją i z taką przewrotnością rzadko przyjdzie w życiu się spotykać – oceniał rozmówca Radia Maryja.
Emocje studził też w rozmowie z dziennikiem prezydencki minister Andrzej Dera. Według niego problemem nie jest liczba orzekających sędziów, ale sprawność wymiaru sprawiedliwości. Minister zapowiedział również, że w najbliższym czasie liczba nominacji będzie rosła.
RIRM