[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Toczymy wojnę o polską duszę

Stare marksismy, stare komunizmy czy stare socjalizmy odeszły, ale przychodzą nowe neomarsksizmy, jak rewolucja seksualna. Żaden symbol nie jest święty dla tych środowisk. Kiedy Matkę Bożą się ubiera w tęczowe barwy, kiedy nakleja się jej wizerunek na śmietniki i inne tego typu miejsca, to widać, że tu nie ma świętości – ani biało-czerwona flaga, ani kontekst religijny. Jest wojna o polską duszę – powiedział w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam prof. Mieczysław Ryba.

Ostatnie dni związane są z obchodami świąt patriotycznych – święto Flagi Narodowej czy też święto Konstytucji 3 Maja. Takie dni powodują, że podejmuje się refleksję nie tylko nad symbolami narodowymi, ale nad istotą polskiego patriotyzmu – powiedział prof. Mieczysław Ryba.

– Jak wiemy, ta cnota jest niezwykle istotna, jeśli bierzemy pod uwagę całą przyszłość naszej wspólnoty. Konstytucja 3 Maja była niczym innym, jak próbą ratowania polskiej niepodległości i suwerenności. Reforma ustroju miała wzmocnić państwo, ażeby obronić się przed tymi, którzy chcieli Polskę rozerwać. Refleksja nad polskim patriotyzmem powinna też obejmować tę historię, bo oprócz obozu patriotycznego, który chciał tę Polskę bronić, byli wówczas tacy, którzy uważali, że patriotyzm należy rozumieć inaczej – że patriotyzm należy rozumieć jako obronę złotej wolności szlacheckiej. Mało tego, że tę złotą wolność szlachecką obroni zagranica, że jeśli się wezwie carycę Katarzynę do tego, ażeby tych gwałcicieli szlacheckiej wolności odsunęła od władzy, to rzeczywiście wróci dawna Polska – Polska wolna, czyli Polska anarchia. Co się stało z Targowicą i ich dziełem? Ich dzieło to ostatecznie zabory – rozebrana Polska na 3 części. O tym sensie historycznym trzeba pamiętać – zaznaczył autor felietonu.

Musimy też pamiętać, że żyjemy w czasach, kiedy rewolucjoniści nie powiedzą, że nie są patriotami. Oni raczej będą starali się pod biało-czerwoną flagę podpiąć flagę tęczową albo zamienić sens tej tradycji chrześcijańskiej, wolnościowej na tę nową treść, bo taka jest metoda walki rewolucjonistów o nową kulturę – dodał.

– Oni nie tyle starają się znieść stare nazwy, co pod stare nazwy włożyć nowy sens. Czyli pojęcia patriotyzmu, Polski i tradycji miałyby zupełnie inną konotację ideologiczną. Twierdzono, że każde pojęcie, każdy symbol ma ideologiczną siłę. Kto opanuje te symbole, ten w istocie będzie rządził. Ale nie tylko rządził w zakresie rządów fizycznych czy sprawowania władzy, ale przede wszystkim będzie rządził ludzkimi duszami, polskim społeczeństwem – podkreślił prof. Ryba.

Dzisiaj, kiedy myślimy nad kondycją polską, to ciągle wracają stare demony – wskazał historyk.

– Z jednej strony ciągle przypomina nam się tradycja Targowicy i tradycja reform XVIII-wiecznych, a więc próby ratowania niepodległości Polski. A z drugiej strony próby obrony rzekomej wolności przy pomocy obcych, przy pomocy zewnętrznych sił. Targowica i Konstytucja 3 Maja – to są te dwie siły, które się ze sobą ścierają – nie tylko wówczas, ale i dzisiaj. Ciągle jesteśmy poddawani presji ideologicznej. Stare marksismy, stare komunizmy czy stare socjalizmy odeszły, ale przychodzą nowe neomarsksizmy, jak rewolucja seksualna. Zwróćmy uwagę, że żaden symbol nie jest święty dla tych środowisk. Kiedy Matkę Bożą się ubiera w tęczowe barwy, kiedy nakleja się jej wizerunek na śmietniki i inne tego typu miejsca, to widać, że tu nie ma świętości – ani biało-czerwona flaga, ani kontekst religijny. Jest wojna o polską duszę. O tym w kontekście tak ważnych narodowych świąt powinniśmy pamiętać – zaznaczył prof. Mieczysław Ryba.

 

RIRM