[TYLKO U NAS] M. Ochman o środkach na służbę zdrowia: Tych pieniędzy jeszcze nie ma albo one już są wydane
Pan minister i pan premier mówią o nakładach na służbę zdrowia. Mam takie wrażenie, że tych pieniędzy jeszcze nie ma albo one już są wydane – powiedziała w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”.
Długo oczekiwana strategia zmian w systemie ochrony zdrowia przedstawiona przez obecnego ministra zdrowia wciąż budzi wiele pytań. Tym bardziej, że długie kolejki do lekarzy i niska jakość usług wciąż pozostają bez zmian.
Służba zdrowia to jeden z priorytetów rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Przykładem dobrej zmiany ma być przyjęta pod koniec listopada ubiegłego roku nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zgodnie z nią nakłady na ochronę zdrowia będą stopniowo wzrastać. W 2019 r. wyniosą 4,9 proc. PKB. W kolejnych latach, czyli do 2025 r., mają wzrosnąć do poziomu 6 proc. PKB.
– To, że pan minister i pan premier mówią o nakładach, o tej ustawie, mam takie wrażenie, że tych pieniędzy jeszcze nie ma albo one już są wydane, bo zobowiązania zostały podjęte nie tylko w stosunku do kolejnych grup zawodowych. To oczywiście jest gigantyczny problem dla pracodawców, ale powiem szczerze, że po stronie pracodawców powinny być podjęte działania, że skoro rząd nam przygotował pewne zobowiązania, to muszą się na to znaleźć środki finansowe – zaznaczyła Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”.
Niestety, uchwalona ustawa nie sprawi, że w służbie zdrowia szybko będzie lepiej. Coraz to wyższe składki zdrowotne nie poprawiają dostępności do usług zdrowotnych. Na wizytę u endokrynologa na NFZ wciąż trzeba czekać kilka miesięcy.
– Jako radni NFZ dostajemy takie wykresy, z których wynika, że mimo iż nakłady na służbę zdrowia rosną – bo po prostu płacimy więcej, bo ta składka jest wyższa – to dostępność się nie poprawia. Rzeczywiście, w dwóch obszarach w zeszłym roku, kiedy rzeczywiście rząd „dosypał” tych pieniędzy i zapłacił szpitalom (mówimy tutaj o endoprotezach i okulistyce, zwłaszcza o zaćmie), to troszeczkę nam się te kolejki zmniejszyły, i te słupki, strzałki poszły do góry. Niestety, mimo że tych pieniędzy jest więcej, to z dostępem nie jest lepiej – dodała Maria Ochman.
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest kwesta organizacji systemu – zwrócił uwagę dr Witold Masłowski, dyrektor Centrum Attis.
– My się generalnie od czasu przemian zajmujemy stroną finansowania, zmieniamy kasę chorych, wprowadzamy NFZ, teraz kombinujemy, żeby więcej pieniędzy do tego dorzucić. Natomiast cały czas mamy system organizacji wykonywanych świadczeń, system organizacji pracy w szpitalu, w oddziałach. Wszystko to jest sprzed zmian polityczno–gospodarczych. W tym zakresie bardzo mało się robi, jeżeli w ogóle cokolwiek się robi. Nawet wprowadzanie w tej chwili sieci szpitali onkologicznych – ono też sankcjonuje starą skorupę centrów onkologicznych nie robiąc, nie powodując czy nie wywołując zmian wewnątrz oddziałów tak, ażeby poprawić pracę funkcjonowania oddziałów szpitalnych czy współpracę tych oddziałów szpitalnych po to, żeby ta dostępność pacjenta do świadczeń była większa i szybciej uzyskiwana – wskazał dr Witold Masłowski.
RIRM