[TYLKO U NAS] Ks. Rafał Cyfka: Syria wciąż potrzebuje całościowej pomocy Polaków – duchowej i materialnej

Polska pomaga Syrii całościowo – dba, aby Syryjczycy nie byli głodni, wracali do zdrowia i mieli opiekę duchową – akcentował ks. Rafał Cyfka ze Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie podczas rozmowy z red. Moniką Bilską z portalu Radia Maryja. Kapłan zaznaczył, że chrześcijanie tam mieszkający są jedyną grupą, która pomaga wszystkim, nie pytając o religię. W zamian często słyszą od muzułmanów: „Nigdy nie zapomnimy wam tego, co teraz dla nas robicie”.

Z powodu wojny w Syrii ucierpiało ok 13 mln osób. Ks. Rafał Cyfka,  dyrektor Biura Regionalnego w Krakowie sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, wyjaśnił, że obecnie sytuacja w tym kraju jest bardzo zróżnicowana. Są regiony, gdzie nie ma już działań wojennych np. Homs, dokąd wracają chrześcijanie i muzułmanie, by odbudowywać swoje miasto oraz zaczynać w nim życie na nowo. Jednak istnieją także miejsca, w których sytuacja jest bardzo niebezpieczna, jak Damaszek, jego okolice czy pogranicze Syrii z Turcją, gdzie ciągle trwają naloty i walki.

– Liczna społeczność chrześcijańska zamieszkująca Damaszek przeżyje te Święta Wielkanocne w niepewności o to, czy coś się nie wydarzy, czy działania wojenne w okolicach Damaszku gdzieś się nie rozwiną – powiedział dyrektor krakowskiego biura Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Kapłan zwrócił uwagę, że w Syrii pomoc humanitarna potrzebna jest cały czas.

– To, że np. w Aleppo nie ma już działań wojennych od ponad roku, to nie oznacza, że produkty żywnościowe i wszystko, co jest potrzebne do życia, jest tam ogólnie dostępne – tak niestety nie jest. Niektóre organizacje humanitarne (muzułmańskie czy światowe) wycofują się z Syrii. Jedynymi instytucjami, które tak naprawdę tam pomagają, to są organizacje chrześcijańskie, które ciągle rozdają paczki żywnościowe, pomagają w zakupie potrzebnych rzeczy czy dostarczają je do miasta, by ci ludzie mogli właściwie odżywiać siebie i swoje dzieci, np. mleko w proszku, gdyż normalnego mleka nie ma w Aleppo już od wielu, wielu miesięcy, jeśli nie lat – wskazał rozmówca Radia Maryja.

W pomoc mieszkańcom Syrii włączyło się wiele organizacji z Polski, m.in. Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Caritas Polska, Polska Akcja Humanitarna, Polska Misja Medyczna czy Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. W styczniu tego roku został też powołany Departament ds. Pomocy Humanitarnej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który koordynuje wsparcie na miejscu dla krajów potrzebujących, szczególnie na Bliskim Wschodzie.

Dzięki środkom z budżetu państwa w okresie 2017-2018 wyleczono 863 osoby, przekazano paczki żywnościowe dla 1,5 tys. rodzin (wartość pomocy to 714 tys., czyli 40 zł na rodzinę miesięcznie), a także wyposażono szpital św. Ludwika w Alleppo w sprzęt medyczny warty ok. 550 tys. zł. Z kolei w latach 2011-2017 – jak podaje Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie – przekazano w sumie 32,71 mln zł na pomoc Syrii.

– My, jako Polacy, pomagamy i możemy być z tego dumni. Nie po to, żeby się chwalić, że robimy nie wiadomo, jak dużo, ale nie jest też tak, jak próbuje się nam narzucić, iż jesteśmy zamknięci, nieczuli i nie pomagamy. Jako Polacy bardzo dużo pomagamy w sposób bezinteresowny poprzez pomoc humanitarną, która tym ludziom jest wciąż potrzebna, poprzez odbudowywanie domów czy zapewnieniu opieki medycznej – od zwykłych badań kontrolnych i profilaktycznego leczenia poprzez skomplikowanie operacje medyczne, których w ubiegłym roku na terenie Syrii zostało przeprowadzonych kilkanaście tysięcy. Staramy się tym ludziom towarzyszyć – zaznaczył ks. Rafał Cyfka.

Dyrektor krakowskiego biura zwrócił uwagę, że Polacy niosą pomoc Syrii nie tylko w formie materialnej, ale i duchowej.

– Ponadto, wspomagamy tamtejsze duszpasterstwa, aby mogły docierać do ludzi z Ewangelią. Ważne jest również, by chrześcijanie mogli uczestniczyć w Eucharystii czy życiu sakramentalnym w wielu miejscach. To wszystko składa się w całość. Nie da się pomagać tylko w jednym kierunku, trzeba pomagać całościowo, ponieważ człowiek składa się ze sfery cielesnej, ale też duchowej. Pomoc Kościołowi w Potrzebie pomaga całościowo – dba, aby Syryjczycy nie byli głodni, wracali do zdrowia i mieli opiekę duchową – mówił rozmówca Radia Maryja.

Kapłan podkreślił, iż mimo dramatu wojny – wiara Syryjczyków wciąż jest silna.

– W Niedzielę Palmową w centrum miasta Aleppo podczas uroczystości był pełen kościół, dużo młodych ludzi radujących się tym, że zaczyna się Wielki Tydzień, czyli najważniejszy dla nas – chrześcijan. Mimo, iż dotknęła ich okrutna wojna i przeżywali dramaty – cieszą się swoją wiarą i są tą wiarą umocnieni. Kiedy ostatni raz byłem w Syrii (listopad ubiegłego roku), to słyszałem od tamtejszych chrześcijan słowa, które ich umacniają, a które słyszą od muzułmanów: „Nigdy nie zapomnimy wam tego, co teraz dla nas robicie”. Chrześcijanie są jedyną grupą, która pomaga wszystkim nie pytając o religię. Dzielą się tym, co mają z muzułmanami i muzułmanie to widzą. Świadectwo życia chrześcijan jest bardzo mocne, a przede wszystkim takie, które nie dzieli na muzułmanów–niemuzułmanów czy przyjaciół-wrogów. Jak ktoś cierpi i przychodzi po pomoc, to tę pomoc otrzymuje. To wypływa z wiary i życia Ewangelią – tłumaczył ks. Rafał Cyfka.

Dyrektor krakowskiego biura dodał, że świadectwo życia chrześcijan, takich jak w Syrii, którzy, mimo iż są prześladowani czy bardzo mocno cierpiący, nie mszczą się, ale śpieszą z pomocą – powoduje falę nawróceń na wiarę w Chrystusa wśród muzułmanów. Co roku ok. 6 mln wyznawców islamu prosi o chrzest.

– Oczywiście w krajach muzułmańskich, jeśli muzułmanin przechodzi na chrześcijaństwo musi wiązać się z bardzo szerokimi konsekwencjami, jak więzienie czy nawet kara śmierci. Nie nagłaśnia się tego, żeby nie stanowić zagrożenia dla człowieka, który decyduje się przyjąć chrześcijaństwo, jak i dla całej społeczności chrześcijańskiej. Takich informacji nie rozpowszechnia się, ponieważ dla tamtych ludzi są bardzo niebezpieczne. Wielu chrześcijan nawraca się w Egipcie widząc chrześcijan żyjących na wysypisku śmieci w Kairze – mówił rozmówca Radia Maryja.

Kapłan akcentował, że ryzyko zniknięcia chrześcijan z Bliskiego Wschodu jest bardzo realne.

– Zwłaszcza w Iraku, gdzie liczba wyznawców Chrystusa spadła z 1 mln 450 tys. do 150-200 tys. W Syrii przed rozpoczęciem wojny chrześcijanie stanowili 5-10 proc. społeczeństwa (ok 5 mln chrześcijan). Ze względu na wewnętrzne przemieszczanie się ludności trudno dzisiaj powiedzieć ilu jest chrześcijan w Syrii (…). W czasie świątecznym potrzeba bardzo wiele modlitwy o pokój na świecie, by ustały takie sytuacje, jak w Syrii, Iraku czy na pograniczu z Turcją. Jako chrześcijanie jesteśmy to tego zobowiązani. Inna rzecz to wspieranie organizacji na miarę naszych możliwości. Pomoc humanitarna w Syrii naprawdę jest dziś bardzo potrzebna i będzie tam potrzebna jeszcze przez wiele lat – wskazał ks. Rafał Cyfka.

RIRM

drukuj