[TYLKO U NAS] K. Cybulak: Kontrole pojazdów wwożących owoce z Ukrainy do Polski rozwiązałyby problem sadowników
Chcemy, ażeby strona rządowa zwiększyła kontrolę każdego samochodu, który spoza Unii Europejskiej, a szczególnie Ukrainy, wwozi cokolwiek – maliny, koncentraty, zboża, kukurydze, mięso itp. – na teren Polski. Podejrzewam, że wwóz owoców i koncentratów zmniejszyłby się o połowę, a to rozwiązałoby nasz problem – powiedział w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja Krzysztof Cybulak, sekretarz Związku Sadowników RP.
19 czerwca informowaliśmy o planowanych przez plantatorów malin protestach. Gospodarze są zgodni: cena malin w tym roku jest fatalna. Grożą oni blokowaniem dostaw owoców do chłodni. Można o tym przeczytać [tutaj].
Rynek malin to nie jedyny problem polskich gospodarzy. O wszystkim opowiedzieli oni na spotkaniu, które się odbyło w środę 20 czerwca w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Rozmowy w resorcie dotyczyły kryzysu na rynku owoców miękkich. Związek Sadowników RP przedstawił swoje propozycje na rozwiązanie obecnych problemów.
– Ponieważ wiemy, że nie możemy zmusić przetwórców do ustalenia jakiejś ceny, zatem mamy inne cele w tychże rozmowach. Chcemy, ażeby strona rządowa, a szczególnie inspektor sanitarny, zwiększyła kontrolę każdego samochodu, który spoza Unii Europejskiej, a szczególnie Ukrainy, wwozi cokolwiek – maliny, koncentraty, zboża, kukurydze, mięso itp. – na teren Polski. Cokolwiek wjeżdża do Polski, to z każdego samochodu powinna być pobrana próba na koszt importera, bo są tam często środki, których stosowanie zabronione jest w Unii Europejskiej. Podejrzewam, że wwóz owoców i koncentratów zmniejszyłby się o połowę. Jednak strona rządowa powiedziała, że jest to logistycznie i fizycznie niemożliwe. Ogromna szkoda, bo to rozwiązałoby problem – zaznaczył w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja Krzysztof Cybulak.
Kolejnym problemem – jak dodał – jest brak siły roboczej na rynku.
– Dowiedzieliśmy się, że jadą Ukraińcy na paszport biometryczny do Polski do naszych gospodarstw, a Służba Graniczna ich zawraca. Nie możemy zgodnie z prawem zatrudnić tych ludzi na 3 miesiące do pracy. Żądaliśmy na spotkaniu w resorcie, aby tych ludzi nie zawracać. Poinformowano nas, że zawrócono ogółem 600 osób, a naszym zdaniem 600 osób to oni zawracają każdego dnia. W tym roku pierwszy raz – przez brak ludzi do pracy – maliny pozostaną na krzewach, bo nie będzie miał kto ich rwać – powiedział sekretarz Związku Sadowników RP.
Krzysztof Cybulak wskazał, jaka powinna być cena malin, aby ich produkcja była opłacalna.
– Absolutnym minimum powinno być 3 zł, a w tej chwili jest 2 zł. Przetwórcy tłumaczą się tym, że oni mogą z Ukrainy ściągnąć 1 kg mrożonej maliny za 2,40 zł, a świeżej po 1,80 zł. Rozumiem, że popieramy Ukrainę, bo mają wojnę z Putinem itd., ale nie naszym kosztem. A szczególnie nie kosztem jakości, bo jeżeli jakiś zakład sprowadzający maliny wymiesza ukraińską malinę z naszą, a później wykryją jakieś pozostałości, to wyjdzie na to, że Polska truje – podkreślił rozmówca Radia Maryja.
RIRM