Trybunał w Strasburgu nie może ocenić rosyjskiego śledztwa ws. zbrodni katyńskiej

Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że nie może ocenić rosyjskiego śledztwa ws. zbrodni katyńskiej z lat 1990-2004, bo Rosja przyjęła Konwencję Praw Człowieka dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa. Tym samym Trybunał podtrzymał poprzedni wyrok w tej sprawie.

Zdaniem sędziów, Rosja nie dopuściła się poniżającego i nieludzkiego traktowania krewnych ofiar zbrodni katyńskiej. Tymczasem na nieprawidłowości w tym śledztwie wskazywały skarżące Rosję rodziny katyńskie.

– Wydaje mi się, że to wielkie rozczarowanie zwłaszcza dla tych, którzy stracili swoich bliskich, dla tych którzy mieli nadzieję, że moralność w instytucjach sprawiedliwości istnieje; że żadna zbrodnia, a zwłaszcza zbrodnia ludobójstwa nie może ulec przedawnieniu. Bez względu, czy ktoś brał udział w konwencji, czy nie brał, jeżeli jest winien, to powinien przynajmniej moralnie być potępiony. To jest otwarcie puszki Pandory i spowodowanie tego, że będą naśladowcy. To zły omen dla świata, rozczarowanie dla rodzin, dla Polaków – mówił Andrzej Melak, prezes Komitetu Katyńskiego.

Trybunał podzielił argumentację rządu Rosji, który ponadto twierdził, że trybunał nie ma uprawnień do oceny śledztwa, ponieważ dotyczyło ono wydarzeń z 1940 r., czyli z czasu, gdy nie tylko nie było strasburskiego trybunału, ale również Konwencji Praw Człowieka, ponieważ weszła ona w życie w 1953 r.

RIRM