Trwają rozmowy ze stroną rządową ws. wspólnego marszu 11 listopada

Choć do wspólnego marszu pozostało już mniej niż 48 godzin, to porozumienia wciąż nie ma. Trwają negocjacje strony społecznej z przedstawicielami rządu i prezydenta. Obie strony deklarują chęć współpracy. Oliwy do ognia ponownie dolała Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Decyzja Sądu Okręgowego spotkała się z szybką reakcją prezydent Warszawy.

– Będziemy się odwoływać, składamy apelację. Uważam, że przepis, który pozwala na prewencyjny zakaz, jest martwy – powiedziała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Wczoraj sąd orzekł, że decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazie Marszu Niepodległości była bezprawna.

– Decyzja pani Hanny Gronkiewicz-Waltz była obliczona – moim zdaniem – na wywołanie zadymy – mówił Adam Andruszkiewicz, poseł WiS.

Spór o to, czy Marsz Niepodległości przejdzie ulicami Warszawy i w jakiej formie, wciąż się toczy. Odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz komplikuje sytuację. W tle wciąż trwają rozmowy między Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości a rządem i prezydentem. To Andrzej Duda – w odpowiedzi na całą sytuację – zapowiedział wspólny biało-czerwony marsz.

– Pod biało-czerwonym sztandarem jest miejsce dla każdego – zaakcentował prezydent RP Andrzej Duda.

W rozmowie z Telewizją Trwam prezydent apelował, by do wspólnego świętowania nie mieszać słów i symboli, które mogłyby kogoś ranić i oburzać. Wcześniej jego przedstawiciel brał udział w negocjacjach z narodowcami. I tutaj Andrzej Duda miał przedstawić swoją wizję marszu; wspólnego tzw. marszu gwiaździstego, organizowanego przez państwo i organizacje społeczne.

– Podstawa to to, żebyśmy my Polacy umieli się opamiętać i stawiali na odpowiednim poziomie coś, co nazywamy dobrem wspólnym – zaznaczył prezydent RP.

Negocjacje wciąż trwają, bo według zapowiedzi strony społecznej, Marsz Niepodległości ruszy o godz. 14.00 w niedzielę. Na godz. 15.00 planowany jest marsz pod patronatem prezydenta.

– Marsz Niepodległości tworzą tysiące polskich patriotów, a nie państwo – powiedział Witold Tumanowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

I to jest osią sporu na linii rząd – Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.

– Naprawdę chcemy w tych rozmowach wykazać maksimum dobrej woli – wskazał Robert Winnicki, poseł RP, lider Ruchu Narodowego.

Senator Jan Maria Jackowski przekonuje, że na jeden, wspólny marsz czekają wszyscy Polacy. A przynajmniej takie sygnały docierają do senatora PiS z jego okręgu wyborczego.

– Powinien być jeden wspólny, biało-czerwony marsz, w którym idzie zarówno pierwszy obywatel, czyli prezydent RP, jak i przedstawiciele rządu – zauważył Jan Maria Jackowski.

Ale też przedstawiciele organizacji społecznych oraz kombatanci i młodzież.

– To wszystko wygląda tak, jakby nikomu na tym porozumieniu nie zależało – tak całą sprawę skomentował Piotr Apel z Kukiz’15

Robert Winnicki z Ruchu Narodowego podtrzymuje chęć wypracowania porozumienia.

– Ze strony Stowarzyszenia Marsz Niepodległości jest jak najbardziej chęć do tego, żeby porozumieć się tak, aby obie te manifestacje mogły się odbyć – powiedział Robert Winnicki.

Mogły się odbyć, jednak nie osobno a razem, tak, by 11 listopada nie było miejsca na spory.

– Byłoby bardzo dużym nieporozumieniem, żebyśmy tego dnia – jako Polacy – w stulecie odzyskania naszej niepodległości się podzielili – powiedział Adam Andruszkiewicz, poseł WiS.

Dobra wola płynie też od przedstawicieli rządu.

– Pokażmy, że potrafimy – tak jak 100 lat temu – naprawdę wznieść się ponad podziały – podkreśliła Joanna Kopcińska, rzecznik rządu.

Dlatego teraz czekamy na efekty negocjacji. Do obu stron – o wspólny przemarsz i porozumienie – apelował dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk CSsR.

TV Trwam News/RIRM

drukuj