Trwa spór dot. obecności Wojska Polskiego podczas obchodów 1 września na Westerplatte
Na tegorocznych uroczystościach na Westerplatte może zabraknąć asysty Wojska Polskiego. Nie chce tego prezydent miasta Paweł Adamowicz – taką informację przekazał wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Minister Mariusz Błaszczak zażądał zmiany decyzji.
– Są tacy dziś, którym przeszkadza obecność Wojska Polskiego na Westerplatte – mówił Mariusz Błaszczak, szef MON.
Reakcja ministra Mariusza Błaszczaka to odpowiedź na plany prezydenta Gdańska, który na tegorocznych obchodach nie widział miejsca dla wojska – taką informację przekazał wojewoda pomorski Dariusz Drelich, który z Pawłem Adamowiczem rozmawiał telefonicznie.
– Z tej rozmowy był wniosek taki, a trzykrotnie go pytałem o to, także tu nie mam żadnych wątpliwości. Pan prezydent Paweł Adamowicz stwierdził, że decyzji nie zmieni, że ona jest ostateczna, i on nie przewiduje wojska na tej uroczystości. Uroczystość być może będzie skromniejsza, ale on będzie to organizował tylko z harcerzami – powiedział Dariusz Drelich.
Bo to harcerze, a właściwie Apel Pamięci, jest osią sporu między resortem obrony a prezydentem Pawłem Adamowiczem.
– Nie ma nikt monopolu w Polsce na odczytywanie Apelu Pamięci – stwierdził prezydent Gdańska.
Przed rokiem prezydent Gdańska chciał, by to harcerz odczytał Apel Pamięci. Później mówił o skandalu, bo w trakcie uroczystości zrobił to żołnierz. Resortowi obrony zarzucił oszustwo. Inaczej całą sprawę widział resort obrony, który w oświadczeniu przekonywał, że uroczystości na Westerplatte odbywały się zgodnie z ceremoniałem wojskowym, a wtedy Apel Pamięci powinien odczytać żołnierz.
– Ja sam jestem harcerzem i cieszę się, że harcerze odgrywają na Westerplatte dużą rolę, ale bardzo przepraszam. Podczas uroczystości tej rangi, Apel Pamięci musi czytać oficer Wojska Polskiego – mówił dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.
Prezydent Gdańska idzie w zaparte i przekonuje, że wcale nie blokował udziału wojska w uroczystościach na Westerplatte. Dziś wskazał, że decyzja należy do ministra Mariusza Błaszczaka.
– Przedstawiciele służb mundurowych są zapraszani i uczestniczą w uroczystościach o 4.45 1 września na Westerplatte – stwierdził Paweł Adamowicz.
To kłamstwo – odpowiedział resort obrony. Ministerstwo wskazało, że w lipcu Paweł Adamowicz odmówił w tej sprawie spotkania z dowódcą Garnizonu Gdańsk.
– Zamiast tego (prezydent Gdańska) skierował pismo, w którym jasno podkreślił, że w tym roku podczas rocznicy wybuchu II Wojny Światowej przewiduje udział jedynie asysty harcerskiej – napisano w komunikacie resortu obrony.
Minister Mariusz Błaszczak podtrzymał żądanie w sprawie obecności wojska na uroczystościach 1 września.
– Nie wyobrażam sobie, żeby 1 września na Westerplatte nie było Wojska Polskiego – akcentował szef MON.
Mariusz Błaszczak podkreślił, że prezydent Paweł Adamowicz na nowo próbuje pisać historię, wpisując się w kłamstwa tych, którzy napadali na Polskę.
– Tych, którzy próbują zatrzeć swoje zbrodnie – dodał minister.
To nie pierwszy raz, kiedy wielka rocznica pada ofiarą bieżącej walki politycznej. Przed rokiem działacze KOD-u zorganizowali własne obchody rocznicy Porozumień Sierpniowych. W tym roku Platforma Obywatelska nie wzięła udziału w Zgromadzeniu Narodowym na 550-lecie polskiego parlamentaryzmu.
TV Trwam News/RIRM