Trwa akcja ,,Media bez wyboru” – część prywatnych mediów protestuje przeciwko opodatkowaniu wpływów z reklam
Trwa protest części prywatnych mediów przeciw opodatkowaniu wpływów z reklam. W ramach akcji ,,Media bez wyboru” od rana grupa stacji – zamiast programu – nadaje specjalne komunikaty. Na portalach nie ma artykułów.
Protest przeciw wprowadzeniu składki z tytułu reklamy prowadzą m.in. telewizje TVN24 i Polsat News czy portale internetowe Onetu i Interii. Do akcji przyłączyły się też dzienniki, m.in. „Rzeczpospolita”. Protest mediów wspierają politycy opozycji. Mowa jest m.in. o uderzaniu w wolne media i demokrację.
Tu powinien być Twój ulubiony serwis internetowy. Dzisiaj jednak nie przeczytasz tu żadnych treści. Przekonaj się, jak będzie wyglądać świat bez niezależnych mediów. Ruszyła akcja Media bez wyboru. https://t.co/sNR2fNImnS pic.twitter.com/jwYQjvwhco
— Onet Wiadomości (@OnetWiadomosci) February 10, 2021
Dr hab. Hanna Karp, medioznawca, mówi, że mamy do czynienia z bardzo skonsolidowaną, jednorodną akcją mającą znamiona histerii, która ma celu głównie bronić interesów podmiotów medialnych o zagranicznym kapitale.
Ekspert podkreśla, że przyzwyczaiły się one do tego, że na swój sposób skolonizowały dużą część polskiego rynku medialnego. Medioznawca dodaje, że opodatkowanie reklam jest już w innych krajach i tam nie było protestów.
– Tego rodzaju podatki funkcjonują zwłaszcza na rynku UE i nikt z tego powodu, kiedy był tam wprowadzany, nie wywracał państwa do góry nogami, podczas gdy u nas mamy taki mały czas jakby stanu wojennego, kiedy o północy usłyszeliśmy jednorodnie brzmiący komunikat generała Wojciecha Jaruzelskiego. Troszkę mi to przypomina tamtą atmosferę i ta mobilizacja mediów – poczynając od prasy, przez radio i telewizję największych koncernów – jest zdumiewająca i zaskakująca. Możemy sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby np. te wszystkie podmioty, które dzisiaj protestują, postanowiły wyłączyć się z jakiegoś innego powodu – mówi dr hab. Hanna Karp.
Projekt ustawy ws. składki z tytułu reklamy jest w wykazie prac rządu. Zgodnie z nim połowa wpływów z nowej składki ma trafić m.in. do NFZ. Ministerstwo Finansów podkreśla, że jest otwarte na dialog z przedstawicielami mediów w tej sprawie.
RIRM