To pierwszy taki wielki przekaz


Z Mariuszem Olczakiem, historykiem Archiwum Akt Nowych, rozmawia Zenon Baranowski

Co znajduje się w aktach, które ma przejąć AAN. Mają tam być m.in. dokumenty dotyczące Powstania Warszawskiego…

– Nie są to rzeczy bezpośrednio z Powstania. Większość akt odnosi się do okresu powojennego. Są tam bardzo ciekawe dokumenty dotyczące obchodów kolejnych rocznic Powstania. Jest też nieco relacji, także różnego rodzaju dokumentów z ankiet komisji weryfikacyjnych, które decydowały o przyjęciu do Armii Krajowej. To nie było tak, że ktoś powiedział, że był w podziemiu, i go od razu przyjmowano.

Ile tych akt fizycznie jest…

– Z samego Nowego Jorku będzie 15 dużych pudeł kartonowych. Łącznie z pozostałymi ośrodkami będzie około 20. Mówię o aktach, które fizycznie już mamy, natomiast wszystkich będzie dwa razy tyle.

Z tego, co wiem, to właśnie Pan podjął się misji namówienia kombatantów w Stanach, aby te dokumenty przekazali do profesjonalnego archiwum…

– Tak było. Wiele osób posiadających te dokumenty nie zdaje sobie sprawy, że powinny one trafić do odpowiednich instytucji. Ale przychodzi moment, kiedy trzeba podjąć taką decyzję, a myśmy tę decyzję ułatwili.

Rozumiem, że zdecydowana większość tych akt była w rękach prywatnych, trzymana gdzieś w domu…

– Tak. Chociaż niektórzy kombatanci oddawali dokumenty w depozyt polonijnemu ośrodkowi w Orchard Lake pod Detroit. Jednak podjęli decyzję, żeby przekazać je do Polski. Uznali, iż już można je tam wysłać.

Jednym słowem – zmienili nastawienie. To zdaje się pierwszy tak duży zasób archiwaliów AK z Zachodu…

– Owszem, tak wielkich przekazów akt nie było wcześniej. Staramy się działać kompleksowo, nasza akcja opiera się nie tylko na środowiskach AK, ale także innych. AAN dostanie m.in. zbiór po panu Zachariewiczu i Poliszczuku. Jest pewien problem z aktami z muzeum AK w Sydney, które w 2003 r. spłonęło. Dokumenty znajdują się teraz w piwnicy domu polskiego. Staramy się je uzyskać i w tej spawie jesteśmy w kontakcie z ambasadorem. Ustalamy także miejsce przechowywania innych akt w Kanadzie i USA.

Te dokumenty przed udostępnieniem ich historykom będą musiały być najpierw uporządkowane…

– Tak, ale to standardowa procedura.

Dziękuję za rozmowę

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl