To nie kelner jest winny ws. „Gęsiarki”?
To może być próba zrzucenia całej winy na kelnera – w ten sposób poseł PiS-u Jacek Sasin odniósł się do informacji warszawskiej prokuratury okręgowej. Postawiła ona zarzut paserstwa byłemu kelnerowi z kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego w związku ze sprawą kradzieży z Pałacu Prezydenckiego obrazu „Gęsiarka”.
Jarosław G. był wieloletnim kelnerem zatrudnionym w Centrum Obsługi Kancelarii Prezydenta. Umowa z nim została rozwiązana w czerwcu 2015 r.
Mężczyzna miał wstawić obraz ”Gęsiarka” do lombardu. Twierdził też, że nie miał dostępu do pomieszczeń, w których obraz był przechowywany.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin liczy, że prokuratura wskaże winnego tej kradzieży.
– Obawiam się, że jest to próba zrzucenia wszystkiego na kelnera, który opowiada jakąś zupełnie nieprawdopodobną historię, że nagle kupuje gdzieś na mieście obraz, który zniknął z Pałacu Prezydenckiego. Ale kto ten obraz wyniósł z Pałacu, tego nie wiemy. Dziwna sprawa. Mam nadzieję, że prokuratura jednak do tej sprawy podejdzie poważnie i będzie chciała wskazać głównego winnego, czyli mówiąc wprost – złodzieja, który ten obraz z Pałacu Prezydenckiego wyniósł. Obawiam się, że być może jest to próba ukrycia prawdziwej osoby, bo być może jest to jakiś wysoki urzędnik kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego, a to by kompromitowało nie tylko całą administracje prezydenta Komorowskiego, ale również samego prezydenta – mówi poseł Jacek Sasin.
Śledztwo ws. „Gęsiarki” od października 2015 r. prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ. Zawiadomienie złożyła Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy.
RIRM