To będzie kosztowny koniec kadencji rządu PO-PSL
Koniec kadencji Sejmu i Senatu oznacza spore wydatki. Posłowie i senatorowie, którzy po wyborach nie wrócą na Wiejską otrzymają spore kwoty na odprawy i likwidację biur – pisze dziennik „Rzeczpospolita”.
Parlamentarzyście, który kończy swoją pracę przysługuje odprawa w wysokości trzech uposażeń, czyli ok. 30 tys. zł plus dodatki za pełnione funkcje.
Z szacunków kancelarii Sejmu wynika, że nawet 300 obecnych posłów nie uzyska w październiku mandatu. Ich odejście to koszt ok. 9,5 mln zł. Do wydatków należy też doliczyć odprawy dla zwalnianych pracowników biur oraz koszt obsługi nowych parlamentarzystów.
Ekonomista z Forum dla Wolności Rozwoju, dr Marian Szołucha mówi, że sfera publiczna w Polsce jest zbyt rozrośnięta w stosunku do rozwoju naszej gospodarki.
Ekspert dodaje, że wynagrodzenia parlamentarzystów i pracowników administracji mogłyby być nawet wyższe pod warunkiem, że przełożyłoby się to na ich efektywność.
– Tych osób powinno być mniej, ale powinny być one lepiej dobrane i w związku z tym pracować efektywniej. (…) Również posłów mogłoby być mniej. Wielokrotnie z własnego doświadczenia, uczestniczyłem w posiedzeniach komisji sejmowych, liczących zwykle kilkanaście, czasem nawet kilkadziesiąt członków i zawsze okazywało się, że tak naprawdę zaangażowanych w pracę jest zaledwie kilku posłów – zaznacza dr Marcin Szołucha.
Wybory parlamentarne czekają nas 25 października.
RIRM