Tata Alfiego Evansa zastraszany?
Tom Evans – ojciec Alfiego – przeczytał wczoraj z kartki oświadczenie, w którym prosi, żeby osoby protestujące „powróciły do swojego normalnego życia” i pozwoliły rodzinie „nawiązać relacje ze szpitalem”, „zbudować most i przejść przez niego”. W oświadczeniu dziękuje on też szpitalowi za „profesjonalizm”. Następnie odmawia odpowiedzi na jakiekolwiek pytania i zapowiada, że nie będzie już wydawał oświadczeń ani udzielał wywiadów.
Tymczasem Alfie Evans ma się bardzo dobrze. Bez aparatury wspomagającej oddychanie żyje już trzeci dzień i nic nie wskazuje na to, by jego stan miał się pogorszyć. To tylko utwierdza nas w przekonaniu, jak błędną diagnozę i decyzję podjęli lekarze zajmujących się 2-letnim chłopcem.
W sytuacji zastraszania najlepsza metodą jest eskalacja protestów. Te odbywają się na całym świecie. Wszyscy jednoczą się w obronie Alfiego Evansa.
Brytyjski poseł do Parlamentu Europejskiego Steven Woolfe rozpoczyna wysiłki na rzecz wprowadzenia nowego prawa, „Alfie’s Law”, które przywracałoby prawa rodzicom pokrzywdzonym w sprawach takich jak #AlfieEvans.
„Sprawy Charliego Gard, Aysha King i Alfie Evans obrazują niebezpieczny trend, w którym organy państwowe pozbawiają rodziców i rodziny prawa do podejmowania decyzji, które uznają za najlepsze dla ich dzieci. Prawa rodziców nie powinny być ignorowane ani negowane jako nieistotne przez szpitale i sądy które myślą, że wiedzą lepiej i mają siłę, pieniądze i środki, żeby zdominować rodziny, które chcą po prostu ocalić swoje dziecko. Żądamy zmiany prawa, aby przywrócić prawa rodziców do podejmowania takich decyzji” – podkreślił Woolfe.
RIRM