Taksówkarze podjęli decyzję o zawieszeniu protestu
Taksówkarze zawiesili chwilowo protest. Nie oznacza to jednak końca strajku. Kierowcy zablokują warszawskie ulice i drogi dojazdowe do lotnisk, jeśli nie dojdzie do porozumienia z rządem.
Taksówkarze domagają się delegalizacji aplikacji łączących kierowców z pasażerami, takich jak Uber czy Bolt. Twierdzą, że ich kierowcy to złodzieje i bandyci – takie też hasła padały podczas wczorajszego protestu w Warszawie.
– Jest tylko jedna grupa – uczciwych taksówkarzy. Nie ma drugiej grupy. My chcemy spowodować, że ta druga grupa zniknie z rynku z przewozów taksówkarskich. Jest jedna grupa: uczciwych taksówkarzy – tłumaczył minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, wskazując, że rząd stawia sobie za cel zlikwidowanie szarej strefy wśród wykonujących usługi taksówkarskie, jednocześnie mając na względzie potrzeby Polaków.
– Często nie tylko ludzi młodych, ludzi w średnim wieku i starszych, którzy korzystają z dobrodziejstw technologii, czyli z aplikacji, które pozwolą przywoływać taksówkę, znając koszt tego kursu, który zamawiamy, więc my też nie możemy zapisać tego w ustawie wprost, że zakazujemy działalności tym, którzy korzystają z aplikacji. Te aplikacje mobilne są w stanie zrobić nasi informatycy i zapewne tak się stanie, bo to jest przyszłość w przewozach taksówkowych- powiedział Andrzej Adamczyk.
Taksówkarze są przeciwni legalizacji pośredników, żądają wycofania się z tych planów oraz ograniczenia działalności przewoźników, korzystających z technologii mobilnych.
TV Trwam News/RIRM