Sześciolatki do szkół. Rodzice mówią nie. PSL szykuje swój raport
W ramach partyjnych konsultacji ws. obywatelskiego wniosku o referendum edukacyjne posłowie PSL mają przygotować i przedstawić raporty dotyczące przygotowania szkół do przyjęcia 6-latków. Decyzja dotycząca stanowiska ludowców ws. referendum ma zapaść we wtorek.
Głosowanie ws. obywatelskiego wniosku o przeprowadzenie referendum dotyczącego obowiązku szkolnego dla 6-latków ma się odbyć na rozpoczynającym się w środę trzydniowym posiedzeniu Sejmu.
Za dokumentem podpisało się blisko milion osób; opowiedziały się już wszystkie kluby opozycyjne, tymczasem PO chce jego odrzucenia. Do końca nie wiadomo jednak jak w tej sytuacji zachowa się koalicjant partii rządzącej – PSL. Politycy tej partii w ramach wewnątrz partyjnych konsultacji mają przygotować i przedstawić raporty dotyczące przygotowania szkół do przyjęcia 6-latków. Decyzja dotycząca stanowiska ludowców ws. referendum ma zapaść we wtorek.
W klubie PSL – jak wynika z wypowiedzi posłów – opinie w sprawie referendum są podzielone, choć większość posłów przychyla się do głosowania wspólnie z Platformą.
Poseł Marzena Wróbel z SP zaznacza, że jest to niepoważne działanie ze Strony PSL. Nie trzeba robić żadnych nowych raportów tylko zapoznać się z tymi, które funkcjonują w obiegu publicznym. Poseł wymienia raport NIK, a także ten przegotowany przez rodziców.
– Szkoły nie są przygotowane do przyjęcia sześciolatków zarówno pod względem organizacyjnym, jak i pod względem programowym. PSL, niech nie odwraca przysłowiowego „kota ogonem”, i niech ma odwagę w sposób krytyczny podejść do tych informacji, którymi już dysponuje. Przede wszystkim krytycznie powinien podejść do informacji przekazywanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i poczytać raporty rodziców – zaznacza poseł Marzena Wróbel.
Polacy w proponowanym referendum mieliby odpowiedzieć na pięć pytań, z których najważniejsze brzmi: Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?
Tomasz Elbanowski ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, które zainicjowało akcję referendalną, tłumaczył w Sejmie, że w Polsce szkoły podstawowe z wielu powodów nie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków. Wymienił m.in. nieodpowiednie wyposażenia szkół czy nieprzygotowanie nauczycieli do tych zmian.
Według szefowej MEN Krystyny Szumilas, referendum oznacza „niepewność nauczycieli i uczniów co do ich przyszłości”. Jej zdaniem szkoły podstawowe są dobrze przygotowane.
RIRM