Sześć ofiar ataku chemicznego sił rządowych w Syrii
Sześć osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w ataku gazowym przeprowadzonym przez syryjskie siły rządowe w jednej z miejscowości w prowincji Idlib na północnym zachodzie Syrii – poinformowało we wtorek opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Wśród ofiar śmiertelnych ataku jest mężczyzna, jego żona i troje ich dzieci – podało Obserwatorium, powołując się na źródła medyczne, według których ludzie ci zmarli na skutek użycia gazu z bomb beczkowych zrzuconych w poniedziałek wieczorem; użyty w ataku gaz to najprawdopodobniej chlor.
Oddział Syryjskiej Obrony Cywilnej w Idlib zamieścił w serwisie YouTube siedem nagrań. Na jednym z nich widać troje nieprzytomnych dzieci i kobietę w szpitalu; głos spoza kadru mówi, że film nagrywany jest w wiosce Sarmin w poniedziałek. Jedno z dzieci, leżące na noszach, ma płyn wokół ust. Następnie dwaj mężczyźni, z których jeden jest w masce przeciwgazowej, wnoszą do sali dwoje bezwładnych dzieci.
Rząd syryjski w przeszłości odpierał oskarżenia, jakoby posługiwał się bronią chemiczną w trwającej od czterech lat wojnie domowej. Źródło w syryjskim wojsku, z którym skontaktowała się agencja Reutera, twierdzi, że armia „nie używa i nie potrzebuje używać” tego rodzaju broni, a doniesienia o rzekomym ataku informator nazwał propagandą.
PAP/RIRM