Szczyt klimatyczny w Katowicach wyzwaniem dla Polski

Szczyt klimatyczny ONZ w grudniu 2018 roku będzie ogromnym wyzwaniem zarówno organizacyjnym, jak i dyplomatycznym w kontekście wycofania się Stanów Zjednoczonych z porozumienia zawartego w Paryżu. Polska jako gospodarz będzie w dalszym ciągu promować lasy jako sposób naturalnej walki z emisją dwutlenku węgla.

Do konkursu na organizację szczytu klimatycznego w Polsce przystąpiły dwa miasta: Gdańsk i Katowice. Jednak po wnikliwej analizie Ministerstwo Środowiska podjęło decyzję o zorganizowaniu konferencji w tym drugim mieście. Szczyty klimatyczne ONZ to doroczne globalne konferencje, podczas których negocjowane są działania na rzecz polityki klimatycznej. Jak powiedział minister środowiska Jan Szyszko, jest to także okazja do reklamy polskiej technologii.

– Ten szczyt klimatyczny to jest również i promocja Polski. A więc dlaczego mamy nie promować czegoś, co mamy bardzo dobre, a mamy między innymi nowe technologie spalania, koncepcja czystego węgla, utylizacja albo technologia CCU, czyli utylizacja dwutlenku węgla w kierunku jego przerobu – to są nasze ogromne atuty – zauważył minister środowiska.

W ramach szczytu w Polsce odbędzie się także między innymi czternaste Spotkanie Stron Protokołu z Kioto oraz konferencja Sygnatariuszy Porozumienia Paryskiego. Z początkiem czerwca z porozumienia klimatycznego wycofały się Stany Zjednoczone.

– Porozumienie paryskie pozostawia samych sobie amerykańskich robotników, których kocham, a podatników zmusza do pokrycia kosztów tytułem utraconych miejsc pracy, niższych płac, zamykanych fabryk i redukcji ekonomicznej – powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych.

Swoją decyzją Donald Trump rozczarował przede wszystkim przywódców Europy Zachodniej. Rozmowy mogą być więc bardzo intensywne.

– Dziwię się, że jest takie jakieś niezadowolenie lub zaskoczenie na zachodzie Europy, że prezydent Trump rozpoczął proces występowania. On to obiecał w kampanii wyborczej, dzięki temu wygrał wybory i teraz w tej chwili po prostu realizuje swój program wyborczy – podsumował min. Jan Szyszko.

Jak dodaje minister, proces wychodzenia z porozumienia paryskiego będzie trwał kilka lat. Trudno więc spodziewać się konkretnych skutków tej decyzji w najbliższym czasie. O tym, jak będzie wyglądać sytuacja klimatyczna po wyjściu USA z pakietu, będą dopiero prowadzone dyskusje. Przyszłoroczny szczyt COP24 to czwarty szczyt, któremu będzie przewodniczył Polak. Nasz kraj był także dwukrotnym organizatorem szczytu klimatycznego ONZ. Wcześniej w Poznaniu w 2008 roku oraz w Warszawie w roku 2013.

 

RIRM/TV Trwam News

drukuj