Świętowanie w cieniu walk
21 listopada będzie Dniem Godności i Wolności na Ukrainie, natomiast 22 stycznia Dniem Jedności tego kraju. Specjalny dekret w tej sprawie podpisał prezydent Petro Poroszenko. Niewątpliwie radosne dla Ukraińców dni, jak na razie, pozostają w cieniu walk trwających na wschodzie kraju.
Dzień Jedności Ukrainy jest świętem państwowym, ustanowionym w rocznicę podpisania w 1919 roku aktu zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej z Zachodnioukraińską Republiką Ludową. W roku 2012, po raz pierwszy święto zostało połączone z Dniem Wolności obchodzonym dotychczas 22 listopada, w dniu wybuchu pomarańczowej rewolucji (2004 r.).
Tymczasem w wyniku walk na wschodzie Ukrainy, w ciągu ostatnich dni zginęło 4 ukraińskich żołnierzy, a 19 zostało rannych. Moskwa wciąż jednak zaprzecza zarzutom stawianym jej przez NATO i rząd Ukraiński, jakoby w ciągu ubiegłych kilku dni wysłała na Ukrainę wojsko i czołgi. Rosja deklaruje jednocześnie chęć utrzymania rozejmu. Zupełnie inaczej stawiają sprawę przedstawiciele Kijowa.
– Ukraińscy wojskowi zgłosili stały przepływ rosyjskiego sprzętu wojskowego z terrorystycznymi oznaczeniami do linii podziału. Stężenie rosyjskich oddziałów wojskowych, w tym sił przeciwlotniczych dalekiego zasięgu wzdłuż granicy ukraińsko-rosyjskiej, trwa – powiedział Andrij Łysenko, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Andrij Łysenko zaznacza, że gromadzenie nowych sił na kontrolowanych przez rebeliantów obszarach wskazuje, iż planują oni nową ofensywę w ramach konfliktu. Dotychczas w działaniach wojennych zginęło ponad 4 tys. osób. Uzgodnione przed dwoma miesiącami w Mińsku zawieszenie broni jest praktycznie codziennie naruszane, a częstotliwość takich incydentów w ciągu ubiegłego tygodnia wzrosła. Obie strony oskarżają się wzajemnie o łamanie rozejmu.
– Ukraina nadal stosuje się do tych umów i jest gotowa stosować się do nich w przyszłości. Strzały zdarzają się tylko w odpowiedzi na ataki i ostrzał pozycji ukraińskich – powiedział Andrij Łysenko, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.Zarzuty stawia także Rosja. Rzecznik rosyjskiego MSZ zarzuca władzom w Kijowie, że nie wywiązują się z zobowiązań wynikających z porozumień zawartych w Mińsku i że dążą do wznowienia działań wojennych w Donbasie.
TV Trwam News