Świat może być inny

Z s. Nikolą Stoń CSL, koordynatorem Świetlicy Środowiskowej „Dom Ojca Ignacego”, rozmawia Beata Falkowska

„Dom Ojca Ignacego” to świetlica środowiskowa dla dzieci prowadzona przez Siostry Loretanki na Pradze. Ile dzieci jest tu otoczonych opieką?

– Około 40 dzieci w wieku od 5 do 16 lat. Jesteśmy placówką z tradycjami. W latach 1995-2005 „Dom Ojca Ignacego” obejmował opieką ok. 100 dzieci. Potem z powodu koniecznego remontu mieliśmy przerwę w funkcjonowaniu. W 2013 roku nasza placówka została ponownie otwarta.

Jak wygląda dzień w świetlicy?

– Można do nas przyjść od godz. 11.30. Średnio do godz. 14.00 dzieci mają możliwość zjedzenia kanapek, czegoś ciepłego i odrabiają w tym czasie lekcje. Pierwszym obowiązkiem naszego wychowanka jest odrobienie lekcji, a później udział w pozostałych zajęciach, które proponujemy. Od 14.00 do 17.00 w poszczególne dni mamy różne dodatkowe zajęcia dla dzieci – warsztaty psychologiczne, zajęcia z logopedą, z reedukatorem, który uzupełnia podstawowe braki edukacyjne naszych podopiecznych, jak czytanie, tabliczka mnożenia. W tym obszarze mamy nieustanne pole do popisu z naszymi dziećmi. Są zajęcie plastyczne i sportowe. Na sport w tej chwili nie mamy żadnych dodatkowych środków. Te zajęcia funkcjonują jedynie dzięki środkom z darowizn i ogromnego pragnienia dzieci. Cieszymy się z tego ich zapału, bo sport je mobilizuje, uczy zasad i dyscypliny. Chłopcy, ale i dziewczyny, lubią grać w piłkę nożną. Z tego zrodziła się nasza drużyna „Orły Ignacego”. Byliśmy już na trzech turniejach i na razie mamy jeszcze dużo do zrobienia. Zajęcia prowadzi instruktor sportowy, pan Leszek.

Wspomniała Siostra o darowiznach. Patrząc na takie dzieła, często cieszymy się z ich istnienia, ale rzadziej zastanawiamy, jak są finansowane. Wiem, że starają się Siostry zgromadzić pieniądze na kilka projektów wychowawczo-edukacyjnych.

– Tak, składamy wnioski o dofinansowanie do różnych urzędów. Do miasta już nie możemy się zwrócić, ponieważ pewne środki już od miasta otrzymujemy na działalność podstawową. Złożyliśmy wnioski, co oczywiście nie znaczy, że jest to równoznaczne z przyznaniem środków. Czekamy na ogłoszenie wyników, co nastąpi w maju. W tamtym roku udało się w pewnym stopniu pozyskać to wsparcie, choć nie w takim wymiarze, o jaki zabiegaliśmy. Zaznaczę, że dofinansowanie jest do 80 proc. całkowitych kosztów. Potrzebujemy zatem tych pozostałych 20 proc., by móc te pomysły realizować. Stąd nasza ogromna prośba o wsparcie.

Możemy m.in. przekazać 1 procent od naszego podatku.

– Tak, a wszystkie darowizny można odpisać od podatku. Tak naprawdę nikt na tym nie traci, a zyskują dzieci. Bardzo dziękujemy tym wszystkim osobom, które już przekazują nam swoje wsparcie. Środki, które otrzymujemy od miasta, wystarczają na utrzymanie, na podstawową działalność świetlicy w wymiarze czterech godzin dziennie. Zorganizowanie warsztatów dla rodziców, każde dodatkowe zajęcie wymaga kolejnych nakładów.

Proszę opowiedzieć nam o projektach, na które gromadzą Siostry fundusze.

– Jeden z projektów „Do nas świat należy” to program nastawiony na profilaktykę i psychoedukację dzieci młodszych. Program socjoterapeutyczny „Odkryj swoją moc” ma charakter socjoterapii z dużą ilością aktywności sportowej i skierowany jest do starszych wychowanków świetlicy, z rodzin niewydolnych wychowawczo z przyczyn uzależnień. Program „Wzleć jak Orzeł” to praskie półkolonie tematyczne zorganizowane dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjum zamieszkałych w dzielnicy Praga Północ. Z kolei program „Orły Ignacego w Radosnej Nowinie 2014” to 12-dniowa socjoterapeutyczna akcja wyjazdowa zorganizowana dla 30 wychowanków świetlicy z rodzin dotkniętych skutkami uzależnień.

Jest Siostra koordynatorem świetlicy. Ciężko pracuje się na Pradze?

– To praca bardzo wdzięczna, ale i trudna. Wchodzimy w dość zamknięte środowisko i ciężko się przebić z czymś nowym, przełamać schemat, w którym funkcjonują te rodziny, często z problemami. Nie chcę używać słowa „patologia”, bo to bardzo mocne określenie, mówmy lepiej o problemach. W domach naszych dzieci w większości przypadków nie jest zachowany podstawowy schemat rodziny. Często brakuje biologicznego ojca, nie ma małżeństw sakramentalnych. Staramy się pokazać dzieciom nowe perspektywy życia i uzupełnić braki.

To chyba sukces, że do świetlicy przychodzi 40 dzieci?

– Cieszymy się, że dochodzą do nas nowe osoby. Jedni drugich przyprowadzają, więc pewnie są zadowoleni. Pomimo że duży nacisk kładziemy na odrabianie lekcji. To jest podstawa, a lekcji dzieciom nie chce się odrabiać. Wiemy, że nasza praca przekłada się na ich wyniki w nauce. Mamy sygnały ze szkół, że nasze dzieci je poprawiają. Dużo z dziećmi rozmawiamy, odpowiadamy na ich pytania. Przychodzą wolontariusze, wspomagają nas.

Kim są wolontariusze?

– Pomaga nam pani, która jest pedagogiem. Z naszą świetlicą jest związana od ok. 2000 roku, z miłości do Pragi i do dzieci. Jest u nas nawet trzy razy w tygodniu po 4 godziny. Cztery razy w tygodniu przychodzi młody chłopak uczący się zaocznie. Ich bezinteresowne poświęcanie własnego czasu na bycie dla innych jest dla nas wielkim świadectwem.

Utrzymują Siostry kontakt z rodzicami dzieci?

– Tak, ale raczej telefoniczny. Ściągnięcie rodzica do świetlicy to duży sukces.

Co jest dla Siostry największą radością posługi w świetlicy?

– Przebywanie z tymi dziećmi, rozmowy, odpowiadanie na ich pytania, a mają ich dużo, bo są ciekawe świata. Myślę, że szczególną radością jest poznawanie ich z Panem Bogiem, pokazywanie, że ten świat, który mają w swoim domu czy u kolegów, może być inny. To czasem ciężka praca, bo rodzice potrafią mieć nieuzasadnione pretensje. Ale bycie z dziećmi, prowadzenie ich pokazuje jej ogromny sens.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl