Staropolska Wigilia

Wigilia jest dniem szczególnym. Rozpoczyna się adwentowo, bo roratami, a kończy Pasterką, której nazwę wzięto od pasterzy obecnych przy narodzinach Dzieciątka Syna Bożego. Tego niezwykłego dnia wiele się dzieje.

W antropologii oraz w etnografii mówi się o ilości produktów i artykułów spożywczych, które podawane są do wieczerzy wigilijnej. Według polskiej tradycji, wszystko, co znajdzie się tego dnia na stole, ma być wzięte z tego, co nasz Stwórca przekazał człowiekowi za pomocą natury, czyli: lasu, ziemi, łąki, pola, zagrody, ogrodu, sadu. Wszystko ma być bardzo skromne i ma reprezentować konkretną przestrzeń.

Tak więc mamy na naszym stole grzyby – bo są z lasu, mamy ryby – bo żyją w wodzie i ogień (dziś świeca) na pamiątkę paleniska, na którym przygotowywano potrawy. To wszystko symbolizuje życie, a odnosi się do spójności rodziny. Najważniejszy tej nocy będzie jednak chleb, jedyny w swoim rodzaju, chleb z przestrzeni jaką jest dom, a mianowicie – opłatek. To, że ludzie się nim dzielą jest fenomenem nie tylko polskiej kultury, ale także kultur innych państw jak: Słowacja, Białoruś, Litwa, Ukraina czy Włochy.

Najważniejsze jest jednak to, że wokół stołu zbiera się rodzina. Ten stół staje się symbolem jedności i życia. W kulturze tradycyjnej odwoływano się do elementu pierścienia. Małżonkowie mają pierścienie ślubne jako obrączki – na znak jedności i węzła. I tak też rozumiano stół, jako coś, co wiąże, co łączy domowników na czas narodzin Syna Bożego. Kultury tradycyjne są kulturami sensualistycznymi, muszą mieć obraz, dlatego jeśli jest mowa o więzi, to węzeł musi być widoczny.

Bardzo istotną kwestią było przygotowanie się do dnia Narodzin Pana. Człowiek musiał być czysty. Nasi przodkowie nie tracili czasu na robienie porządków w domostwach, dbali natomiast o czystość serca. Zasiadali do stołu, na którym kładziono lśniący, biały obrus. Na tym obrusie na sianie ułożonym w wiklinowym koszyku (w ikonografii chrześcijańskiej symbol macierzyństwa) umieszczano opłatek.

Wigilia rozpoczynała się wspólną modlitwą u wezgłowia stołu. Rozpoczęcie modlitwy było bardzo ważnym elementem obrzędowym. Robił to zawsze najstarszy rodem (niekoniecznie ojciec). Następnie sięgał on po opłatek, a członkowie rodziny według starszeństwa zbliżali się do niego i składali sobie życzenia.

Podobnie było z zasiadaniem do wspólnej wieczerzy. Najpierw robił to gospodarz, a później pozostali, także według starszeństwa. Tak samo było z nakładaniem potraw. Nie do pomyślenia było, aby dziecko pierwsze sięgnęło po jedzenie. Pomimo tego, że rodzi się Dziecię – Syn Boży to dzieci przy stole nie są pierwsze. Tego wieczoru zachowanie całej rodziny ma wymiar niemal teatralny. Każdy ma przypisaną rolę, i tę rolę musi spełnić przede wszystkim jako katolik, a następnie według tego, co zostawili nasi przodkowie. To budowało tradycję.

Po wieczerzy wigilijnej rozpoczynało się wspólne kolędowanie. Nie śpiewano kolęd w okresie poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia. W zapusty (po uroczystości Trzech Króli) do śpiewu dochodził jeszcze taniec. Zabawa przybierała formę kultury. Najpierw muzyka i słowo, a potem taniec jako szczególna zabawa z powodu narodzin Dzieciątka Jezus.

Na podstawie wypowiedzi etnografa Aldony Plucińskiej z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi

 

 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl