Ślepa droga

„Szczęśliwy mąż, który się boi Pana i wielkie upodobanie ma w Jego przykazaniach” (Ps 112, 1).

Dokąd zmierza Europa? To pytanie stawiamy sobie codziennie, śledząc wydarzenia na świecie i uczestnicząc w biegu historii. Według większości europosłów, Polska jest krajem o największej nietolerancji wobec bliźnich. Prześladowania cierpią u nas bowiem geje i lesbijki, a to jest przecież grupa, która nie powinna doświadczać żadnych przeciwności. Należy propagować, pielęgnować, sprzyjać rozwojowi szczególnie osób homoseksualnych, stworzyć parasol ochronny i cieplarniane warunki tej grupie. Poniekąd to rozumiem, homoseksualiści są przecież narażeni na wymarcie z prostego powodu – gdyż są to związki bezpłodne. Gatunki wymierające znajdowały się zawsze pod ochroną, tak więc rezolucję Parlamentu Europejskiego można uznać za gest szlachetny.

Polska nie obrywa jednak za faktyczne gnębienie homoseksualistów (godne napiętnowania), ale za propozycję zakazu propagowania w szkołach tej orientacji seksualnej. Nasza Ojczyzna należała i należy do najbardziej gościnnych, otwartych i wyrozumiałych dla sióstr i braci różnych kultur, religii i światopoglądów. Skąd więc histeryczna reakcja niektórych środowisk na wypowiedź ministra edukacji o propozycji zakazu propagowania homoseksualizmu w szkołach?

Słowo „propagowanie” oznacza „upowszechnianie idei, haseł, myśli”. Polski minister edukacji proponuje, aby w polskich szkołach nie upowszechniać idei i haseł homoseksualizmu. Homoseksualizm jest skłonnością, która dotyka pewną część osób z bardzo różnych powodów, nieraz są to wyjątkowo trudne i traumatyczne sytuacje. Nie odkryto genów determinujących homoseksualizm ani cech dziedziczenia tej przypadłości. Człowiek, jako jeden z gatunków istot żywych, jest w sposób naturalny i logiczny powołany do przedłużania ciągłości gatunkowej, a więc do prokreacji i zasiedlania Ziemi, a może i wszechświata. Czy szkoła jest miejscem, gdzie są czas i ramy programowe dla propagowania homoseksualizmu, który niestety jawi się jako jedna z wielu ślepych dróg ludzkości?

Wyobraźmy sobie teoretyczną sytuację, w której wszyscy stajemy się gejami i lesbijkami. Historia takiego świata byłaby bardzo krótka, dotyczyłaby zaledwie jednego pokolenia. Ktoś może zaproponuje in vitro, ale i do takiego zapłodnienia potrzebne są komórki dwóch przeciwstawnych płci, które „współdziałają” w celu ostatecznym, jakim jest zrodzenie człowieka. Może wyjściem w tej sytuacji byłaby adopcja dzieci? Wcześniej trzeba je jednak urodzić, a nadto dobro osób homoseksualnych pragnących potomstwa nie pokrywa się z dobrem adoptowanych dzieci. Dobro jednego człowieka jest zawsze ograniczone dobrem drugiego? Ktoś więc zapyta: może biseksualiści i ćwierćhomoseksualiści (skala homoseksualizmu zawiera się w przedziale od 0 do 6) mogliby zaludniać Ziemię? To jest pomysł! Ale niestety trzeba liczyć się z protestami pedofilów i zoofilów, którzy mogliby wtedy poczuć się dyskryminowani w Unii Europejskiej. Które z państw członkowskich zyska wówczas miano najbardziej nietolerancyjnego w stosunku do tych grup społecznych? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam Państwu.

Hanna Wujkowska
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl