Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej
Zamiana dwóch ciał ofiar, zarzuty umyślnego spowodowania katastrofy samolotu dla rosyjskich kontrolerów oraz zlecenie zagranicznym laboratoriom badań na obecność materiałów wybuchowych – to najważniejsze działania prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej. Okoliczności tragedii bada specjalny zespół śledczych, który przejął dochodzenie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej.
Działający od kwietnia ubiegłego roku zespół przeanalizował ponad 800 tomów akt głównych i ok 200 materiałów niejawnych. Do tej pory przeprowadzono także 17 ekshumacji i sekcji ciał ofiar katastrofy. Uczestniczyli w nich światowej klasy eksperci – ujawniono kolejne rażące nieprawidłowości.
– Przeprowadzone dotychczas ekshumacje po raz kolejny ujawniły szereg nieprawidłowości. Nie tylko przypadek zamiany ciał, ale zdarzają się również przypadki, kiedy w trumnach niektórych z ofiar znajdują się fragmenty ciał innych osób – powiedział Marek Pasionek, zastępca Prokuratora Generalnego.
Łącznie do końca 2017 roku ma zostać przeprowadzonych 46 ekshumacji i sekcji zwłok. Zespół nawiązał także współpracę z czterema międzynarodowymi laboratoriami kryminalistycznymi, które mają pomóc w weryfikacji tzw. wątku wybuchowego. Pierwsze ślady do badań zostaną przekazane w maju. Laboratoria nie będą się wzajemnie weryfikować. Każde laboratorium otrzyma swoje materiały do badań, by po kilku miesiącach przedstawić wyniki analiz – zaznacza prokurator Krzysztof Schwartz.
– To umiędzynarodowienie tych badań naukowych, laboratoryjnych jest spowodowane głównie pewnymi wątpliwościami, co do opinii wydanej przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji. Jak państwo pamiętacie do tej opinii było dużo zarzutów o charakterze naukowym i procesowym – podkreślił prof. Krzysztof Schwartz, członek zespołu prowadzącego śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej.
Polscy śledczy stawiają także zarzuty rosyjskim kontrolerom lotu i trzeciej osobie, wysoko postawionemu oficerowi obecnemu w wieży – poinformował o tym prokurator Marek Pasionek. Przypisano im przestępstwo umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym.
– W oparciu o zebrane już dowody, a także nowo pozyskane w toku śledztwa – pozwoliły prokuratorom na sformułowanie nowych zarzutów wobec kontrolerów lotu, obywateli Federacji Rosyjskiej, a także trzeciej osoby będącej wówczas w wierzy kontroli lotów i przypisanie tymże przestępstwa umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, którego konsekwencją była śmierć wielu osób – mówił Marek Pasionek.
Prokuratorzy zwrócili się do strony rosyjskiej o pomoc prawną w zakresie przedstawienie podejrzanym zarzutów oraz przesłuchanie ich w takim charakterze.
– Wnioskowaliśmy również o to, by czynności te odbyły się z udziałem polskich prokuratorów, członków zespołu śledczego nr 1. Czekamy aktualnie na reakcję strony rosyjskiej, na przedstawienie terminu wykonania tych czynności – powiedział prokurator Marek Kuczyński.
Równocześnie trwa zbieranie dodatkowych analiz i ekspertyz biegłych. Rekonstrukcji przebiegu tragedii i określeniu jej przyczyn ma służyć stworzenie wirtualnej mapy miejsca katastrofy, a także skatalogowanie wszystkich zachowanych fragmentów rozbitego samolotu Tu-154M.
Poza głównym postępowaniem w sprawie katastrofy smoleńskiej zespół prowadzi jeszcze siedem postępowań okołosmoleńskich. Obejmują one m.in. niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, nadużycie zaufania w stosunkach z zagranicą przez funkcjonariuszy publicznych, nieprawidłowości w prowadzeniu przez byłą Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie postępowania dotyczącego katastrofy pod Smoleńskiem, czy fałszerstwo dokumentów.
Pracom zespołu przyglądają się rodziny smoleńskie. Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze Tomaszu Mercie dobrze ocenia obecną pracę śledczych.
– Myślę, że nareszcie jest tak jak powinno być, a polscy prokuratorzy zachowują się jak trzeba. Długo na to czekaliśmy, ale cieszymy się, że dzisiaj ta sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż w przeszłości – powiedziała Magdalena Merta.
TV Trwam News/RIRM