Śledztwo smoleńskie

Sześć lat po katastrofie smoleńskiej na jaw wychodzą nowe fakty, które dotychczas były nieznane lub wręcz ukrywane. To one były powodem powołania przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza podkomisji, która na nowo zbada okoliczności tragedii.

Na początku lutego minister obrony narodowej podpisał rozporządzenie, które zmieniło zasady działania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Umożliwiło to wznowienie badania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Jestem głęboko przekonany, że ta decyzja i praca jaką podkomisja będzie realizowała oraz stanowisko ostateczne Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pozwolą nam dowiedzieć się nie tylko, co się zdarzyło, ale także, kto za to jest odpowiedzialny – mówił Antoni Macierewicz.

Podkomisję tworzy 21 członków – ekspertów z różnych dziedzin. Przewodniczy im dr inż. Wacław Berczyński, który pracował jako konstruktor w Boeingu i NASA. Komisji doradzać będą też cztery osoby z zagranicy.

– To tylko mogę państwu przyrzec: uczciwość, brak wstępnych hipotez i pracę tak długą, aż będziemy przekonani, że wyjaśniliśmy przyczynę tej tragedii – oświadczył dr inż. Wacław Berczyński.

Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego – tzw. komisja Jerzego Millera – już raz badała katastrofę smoleńską. W przedstawionym w lipcu 2011 r. raporcie ustaliła, że przyczyną tragedii było zejście samolotu poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie maszyny z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M.

Krytyczne stanowisko wobec wyników prac komisji Millera zajął obecny szef MON.

– Trzeba jednoznacznie stwierdzić, iż zostały ukryte podstawowe fakty i podstawowe informacje, które w sposób zasadniczy zmieniają ogląd wydarzeń – powiedział Antonii Macierewicz.

Lista ukrywanych lub nieznanych faktów, a także błędów popełnionych przez komisję Milera jest bardzo długa. Nie zbadano informacji o tym, że Tu-154M mógł być obarczony wadą fabryczną, która w przeszłości doprowadziła, do co najmniej dwóch katastrof. Wiedzę o tym posiadali m.in. przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Jerzy Miller, a także prokurator wojskowy Krzysztof Parulski. Informacja była ukrywana przed śledczymi oraz członkami komisji wyjaśniającej katastrofę.

Poważne zastrzeżenia dotyczą zapisów z czarnych skrzynek oraz innych rejestratorów lotów. Oryginalne nadal pozostają w Moskwie natomiast poszczególne kopie zapisów, które znajdują się w Polsce, różnią się od siebie, co podważa wiarygodność stenogramów znajdujących się w aktach. Wiele wątpliwości budzi też sposób przekazania przez stronę rosyjską skrzynki szybkiego dostępu, czyli tzw. polskiej czarnej skrzynki. W przesyłce wysłanej do Polski tuż po katastrofie nie było właściwego urządzenia.

Ogromne kontrowersje budzi informacja, że już w styczniu 2011 roku Jerzy Miller oraz ministrowie Jacek Cichocki i Radosław Sikorski otrzymali informacje, że doszło do niewłaściwej identyfikacji trzech par zwłok ofiar. Ekshumowano je dopiero dwa lata później. Protokoły z ekshumacji podważyły wiarygodność autopsji przeprowadzonych przez Rosjan. Komisja Millera zbagatelizowała informacje o podwyższonym poziomie tlenku węgla w ciałach ofiar, a także o obecności śladów materiałów wybuchowych na wraku samolotu. Nie przeanalizowała również całego dostępnego materiału i zeznań wszystkich świadków oraz zdjęć i materiałów wideo z miejsca katastrofy.

Sześć lat po katastrofie smoleńskiej wciąż istnieje wiele trudnych pytań, na które nie znamy odpowiedzi. Do dziś nikt również nie został pociągnięty do odpowiedzialności za zaniedbania związane z organizacją lotu z 10 kwietnia 2010 roku, a także wszystkie nieprawidłowości dot. wyjaśniania okoliczności tragedii.

 

 

TV Trwam News/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl