Śledztwo cywilne umorzone
To kpina z praworządności – tak o decyzji prokuratury powiedział poseł Antoni Macierewicz. Prokuratora Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła śledztwo dotyczące organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska. Postanowienie prokuratury jest prawomocne. Przesłuchano kilkuset świadków.
Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy zwrócił się do prokuratora generalnego o wznowienie śledztwa.
Poseł Antoni Macierewicz stwierdził, że prokuratorzy nie zauważyli, że kolejne nieprawidłowości układały się „w ciąg przyczyn, które doprowadziły do tragedii”. Poseł zarzucił też prokuraturze, że w trakcie postępowania nie przesłuchano nikogo ze strony rosyjskiej, a były informacje, że rosyjskie służby nie będą się zajmowały wizytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W tym kontekście wskazał na zaniechania m.in. szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
Urzędnicy Kancelarii Prezydenta, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także Obrony Narodowej, działali w sposób kompetentny i zgodny z przepisami poinformowała prokurator Renata Mazur, rzeczniczka prasowa praskiej prokuratury okręgowej. Prokurator Renata Mazur poinformowała ponadto, że organami, które nie wykonały swoich obowiązków były Kancelaria Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Moskwie.
Prokurator Renata Mazur powiedziała, że funkcjonariusze publiczni mieli pełną świadomość, że pewne rzeczy nie były odpowiednio przygotowane. Dodała, że nie każde naruszenie jest przestępstwem. Renata Mazur stwierdziła też, że lot do Smoleńska nie powinien się odbyć. Oświadczyła, że osoby cywilne nie miały kompetencji, ani uprawnień do tego, aby ocenić stan techniczny lotniska w Smoleńsku. Odpowiedzialnym za bezpieczeństwo lotu jest przewoźnik – powiedziała rzeczniczka prasowa praskiej prokuratury okręgowej. Jak wykazali śledczy: nie było ani jednego, pełnego aktu prawnego, który regulowałby organizację wizyt zagranicznych najważniejszych osób w państwie.
W lutym prokuratura wojskowa sprawę do rozpatrzenia przekazała prokuraturze okręgowej. Jedyną osobą, która usłyszała zarzuty, jest były zastępca szefa BOR, generał Paweł Bielawny. Zarzucono mu niedopełnienie obowiązków przy organizacji, realizacji i planowaniu „zadań ochronnych” obu wizyt z 2010 roku. Generał nie przyznaje się do winy.
RIRM WCZ