Śledczy: „Gen. Petelicki popełnił samobójstwo bo nie zapraszały go media”

Prokuratorzy uznali, że gen. Sławomir Petelicki popełnił samobójstwo, bo rzadziej zapraszały go media i miał kłopoty w biznesie –  ustalili śledczy, którzy umorzyli śledztwo dot. śmierci twórcy jednostki specjalnej GROM.

Do akt sprawy dotarli dziennikarze jednej z gazet. Wynika z nich, że generał nie miał kłopotów rodzinnych, nie chorował, był także w stanie utrzymać dom.

Zdaniem śledczych  generał czuł się odstawiony na „boczny tor”. Najpierw utracił wpływ na jednostkę specjalną GROM następnie zniknął z życia publicznego.

Jak zaznacza Piotr Bączek, były członek Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI – to uzasadnienie świadczy jedynie o poziomie polskiej prokuratury.

– Praca prokuratury w Polsce jest na bardzo niskim poziomie. Uznanie, iż jednym z powodów ewentualnego samobójstwa gen. Petelickiego mógł być fakt, że nie był zapraszany do mediów i stał się osobą spoza głównego nurtu publicystyki – to byłoby zabawne, gdyby nie to, że mówimy o śmierci generała – powiedział Piotr Bączek.

W śledztwie jest wiele nieścisłości, dotyczy to również strzału jaki padł z pistoletu generała. Na broni znaleziono linie papilarne palca lewej ręki, choć gen. Petelicki był praworęczny.

– Jeżeli był osobą praworęczną, a jednocześnie są linie papilarne tylko lewej ręki, to nasuwa się pytanie: co się stało ze śladami prawej dłoni? Czy zostały wytarte, czy linie nie zaznaczyły się na uchwycie  pistoletu? To śledztwo  powinno wyjaśnić tą sprawę. Przypomnę jeszcze jedną rzecz, że zaraz po tym tragicznym zdarzeniu najbliżsi współpracownicy generała – żołnierze, oficerowie GROM w wypowiedziach publicznych wskazywali, że nie wierzą w to, iż generał popełnił samobójstwo. Te wypowiedzi później zostały w największych mediach wyciszone – podkreślił Piotr Bączek.

Gen. Petelicki krytycznie wypowiadał się ws. zaniedbań jakich dopuścił się rząd Donalda Tuska po katastrofie smoleńskiej. Ujawnił również sms, który w dniu katastrofy rozesłał kierownictwo PO. W u.br. znaleziono ciało gen. Petelickiego z raną postrzałową głowy w garażu na warszawskim Mokotowie.

 

RIRM