Sejm przyjął ustawę o PPK: Powstanie powszechny, dobrowolny i prywatny system oszczędzania
W Polsce powstanie powszechny, dobrowolny i prywatny system oszczędzania, współtworzony przez pracowników, pracodawców i państwo. Zakłada to rządowa ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych, którą wczoraj przyjął Sejm.
Program ma dotyczyć blisko 11,5 mln pracowników i ma zapewnić dodatkowe oszczędności dla przyszłych emerytów, po ukończeniu 60. roku życia. Dotyczy osób, które są zatrudnione na podstawie umowy o pracę. Wpłata podstawowa uczestnika PPK może wynosić od 2 do 4 proc. wynagrodzenia. Z kolei pracodawca dopłacałby składkę od 1,5 do 4 proc. wynagrodzenia.
W efekcie maksymalna wpłata na PPK w przypadku jednego pracownika mogłaby wynosić 8 proc. Poza tym obowiązywałaby coroczna dopłata z budżetu w wysokości 240 zł, państwo dawałoby też „opłatę powitalną”, czyli 200 zł.
Sejmowa Komisja Finansów Publicznych zarekomendowała przyjęcie ustawy o PPK – mówił w debacie poseł PiS Jarosław Krajewski, a krytyczne uwagi do projektu przedstawił poseł Kukiz’15 Marek Jakubiak.
– Komisja rekomenduje Wysokiej Izbie przyjęcie projektu ustawy, która ma zwiększyć bezpieczeństwo finansowe Polaków poprzez zapewnienie dodatkowych oszczędności przy solidarnym udziale pracowników, pracodawców i państwa – mówił Jarosław Krajewski.
– To ustawa, w której występują trzy osoby: Pierwsza osoba – pracownik, który ma sobie odłożyć. Druga – pracodawca, który ma mu dołożyć. Trzecia – święty Mikołaj pt. państwo polskie, który obiecał, że drugie tyle również się dołoży. Pytanie brzmi: Skąd weźmie? Otóż weźmie z tej samej pensji tylko w opłacie na Fundusz Pracy. Chciałem powiedzieć, że dziękujemy bardzo, że dajecie, tylko chciałbym, żebyście przy okazji dawali to od siebie – zaznaczył Marek Jakubiak.
Gdy ktoś osiągnie 60. rok życia, będzie mógł wypłacić zgromadzone środki z PPK jednorazowo, choć wtedy z 75 proc. obciążeniem podatkowym. Jeżeli będzie wypłacał w miesięcznych ratach przez 10 lat, nie będzie to opodatkowane.
Ustawa przewiduje karę grzywny „w wysokości do 1,5 proc. funduszu wynagrodzeń”, a za uchylanie się od płacenia składek lub inne nieprawidłowości będzie grozić kara od 1 tys. zł do 1 mln zł.
RIRM