Sejm nie zgodził się na określenie Zbrodni Wołyńskiej jako ludobójstwa

Sejm oddał hołd ludności polskiej, bestialsko pomordowanej przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Jednak wbrew prawdzie historycznej Sejm w uchwale nie nazwał Zbrodni Wołyńskiej ludobójstwem. Ostatecznie zbrodnia ta została określona, jako „czystka etniczna o znamionach ludobójstwa”.

Taką wersję uchwały poparło 263 posłów, w tym PO, PSL i SLD, przeciwko uchwale głosowało 33 posłów Ruchu Palikota. 146 posłów, w tym PiS i większość polityków SP oraz dwóch PSL-u wstrzymało się od głosu.

Głosowanie poprzedziła debata, w której szef MSZ Radosław Sikorski apelował o przyjęcie łagodniejszej wersji uchwały. Przestrzegał przed upokarzaniem Ukrainy i utrudnianiem jej europejskiej perspektywy.

Minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego poseł Maciej Łopiński ocenił, że wyjaśnienia Szefa MSZ były kuriozalne. Powiedział też, że PiS wstrzyma się od głosu, bo nie może poprzeć uchwały, która uznaje Zbrodnię Wołyńską za czystkę etniczną.

– Nie możemy poprzeć tej uchwały, bo po pierwsze całkowicie nie zgadzamy z argumentacją przedstawioną przez pana ministra Sikorskiego, po drugie nie chcemy powtórzyć sytuacji, w której znaleźliśmy się w związku z poprzednim głosowaniem Sejmu. Nie chcemy utwierdzać społeczeństwa w przekonaniu sztucznej jedności na tej sali. Tym razem damy wyraz naszemu stanowisku wstrzymując się od głosu – powiedział Maciej Łopiński.

O tym, że przyjęcie łagodniejszej wersji uchwały jest sytuacją trudną przekonywała również poseł Beata Kempa w imieniu Klubu SP.

– Odczytam pewną relację. Pozwólcie państwo, panie premierze to też do pana. Przybijano żywych ludzi do ścian domów, palono żywcem całe wsie, rozbijano głowy maleńkich dzieci o ściany domów, czy sztachetami na oczach rodziców i najbliższych, ale żeby nie marnować tak cennej amunicji topiono ludzi w studniach, albo mordowano młotami, siekierami i innymi narzędziami. Rozrywano końmi, czy rozpruwano ciężarnym kobietom brzuchy. Znane są też przypadki palenia ludzi w zamkniętych kościołach, gdzie modlono się o szybką bezbolesną śmierć od strzału w głowę, która w porównaniu ze spaleniem okazywała się wielkim szczęściem i wielką łaską. I dzisiaj mamy głosować za uchwałą, w której nie mówi się, że to było ludobójstwo. Nazywajmy rzeczy po imieniu – powiedziała Beata Kempa.

Poseł dodała, że mówi się dużo o prawdzie, jest wiele frazesów – a tą decyzją możemy przekreślić wszystko.

– Pamięć o ich cierpieniu. To jest dzisiaj najważniejsze. Jeżeli dzisiaj my, nie daj Panie Boże, odpukać, doznalibyśmy tych cierpień, a za kilkadziesiąt lat nasi rodacy uznaliby: a po co? W imię nie wiadomo czego trzeba o tym zapomnieć, o tych maleńkich rozrywanych dzieciach. Idźcie jeszcze zobaczcie tę wystawę i zastanówcie się, co robicie. W imię, czego? Ukraińcy, Rosjanie, ludzie wschodu liczą się tylko z silnymi. I jeżeli tutaj staniemy, jako silni w prawdzie wtedy będą się z nami liczyć i wtedy będzie się z nimi liczyć Unia – dodała Kempa.

Przed głosowaniem minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski próbował przekonywać, że przyjęcie uchwały, w której zawarte byłoby określenie „ludobójstwo” utrudni Ukrainie wejście do UE. Z taką argumentacją nie zgodził się poseł Patryk Jaki.

– Dziś nie walczymy już o życie jak nasi rodacy 70 lat temu. Dziś walczymy o zachowanie twarzy. Zadaję pytanie: jeżeli to co wydarzyło się 70 lat temu nie było ludobójstwem, to co nim było? Wysoka Izbo czas na refleksje. Jeżeli nie możemy wpisać słowa ludobójstwo do tej uchwały i próbujecie nam wmówić, że to dlatego że przez kwestie wołyńską Ukraina nie zostanie przyjęta do UE to bardzo niskie macie mniemanie o waszych słuchaczach. Najwyższy czas aby porozumienie budować na prawdzie – powiedział poseł Patryk Jaki.

Poseł Józef Zych z PSL przypomniał, że Zbrodnia Wołyńska odpowiada definicji ludobójstwa, zawartej w konwencji ONZ.

Poseł Kazimierz Ujazdowski wskazał, że nie tylko konwencja międzynarodowa, ale również polskie prawo przemawia za tym, by przyjąć poprawkę, która nazywa zbrodnię na Wołyniu ludobójstwem.

– To było ludobójstwo i nie ma powodu byśmy dokonywali jakiejkolwiek autocenzury w tej kwestii. To się po prostu nie godzi ze względu na pamięć o ofiarach tej zbrodni i ze względu na prawdę historyczną. Ale jest też wzgląd prawny. Mianowicie nie tylko konwencje prawa międzynarodowego, o których mówił pan Marszałek Zych, ale polskie prawo zna jeden typ przestępstwa w odniesieniu do tego, co się stało na Wołyniu. To jest ludobójstwo. Nie zna żadnych innych typów przestępstw. Artykuł 118 Kodeksu Karnego jest także podstawą działań polskich instytucji państwowych. Sejm nie może przeczyć prawu i instytucjom państwowym – podkreślał poseł Kazimierz Ujazdowski.

Wcześniej posłowie odrzucili poprawkę, ustanawiającą dzień 11 lipca – Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Wołyńskiej – Męczeństwa Kresowian.

Jeszcze przed głosowaniem nad poprawką poseł Piotr Babinetz przypomniał, że na trwałe upamiętnienie zbrodni wołyńskiej czekają Organizacje Kresowe.

– W toku prac nad tą uchwałą cztery kluby parlamentarne zgłosiły projekt w sprawie ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. Później niestety ten zapis przepadł w pracach komisyjnych. Uwzględniając jednak opinie środowiska Kresowian Klub PiS zgłosił poprawkę żeby zarówno w tytule, jak i w tekście uchwały była mowa o tym, że ustanawiamy 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Wołyńskiej Męczeństwa Kresowian. W związku z tym pytanie do pana posła sprawozdawcy i do przedstawiciela rządu – do pana ministra kultury i dziedzictwa narodowego, a zarazem przedstawiciela PO: czy sto kilkadziesiąt tysięcy naszych niewinnych okrutnie zamordowanych nie zasługuje na to, aby zostali oni trwale upamiętnieni poprzez 11 lipca dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Wołyńskiej Męczeństwa Kresowian? – zwracał uwagę poseł Piotr Babinetz.

W odpowiedzi poseł Robert Tyszkiewicz z PO wyjaśnił, że Męczeństwo Kresowian jest pojęciem szerszym niż zjawisko dotyczące Zbrodni Wołyńskiej i w tradycji kresowej przyjęło się za dzień pamięci Męczeństwa Kresowian uważać 17 września – jako rocznicę agresji Rosji na Polskę.

Wczoraj minęło 70 lat od tzw. krwawej niedzieli, kiedy UPA wymordowała ok. 11 tys. Polaków. 11 i 12 lipca 1943 r. UPA dokonała skoordynowanego ataku na Polaków w 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim.

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl