Sadownicy na skraju bankructwa?
Sytuacja wielu sadowników jest dramatyczna. Ceny porzeczek i wiśni są obecnie na granicy kosztów produkcji. W miejscowości Kózki na Mazowszu sadownicy w ramach protestu blokowali drogę krajową nr 19.
Protest miał zwrócić uwagę rządzących na skandalicznie niskie ceny skupu porzeczek, wiśni i jabłek przemysłowych.
Sadownicy alarmują, że jeśli taka sytuacja będzie się nadal utrzymywać, wiele gospodarstw zbankrutuje.
– To, co się stało w tym roku, to żenująca sytuacja. W ubiegłym roku za porzeczkę można było uzyskać około 2 zł, a cena 1,7 zł to był standard. W tym roku mamy 0,40-0,60 gr. Mamy sytuację wiśni, gdzie w ubiegłym roku kosztowała w granicach 1,80-2,0 zł, a w tej chwili mamy maksymalną cenę -już w zakładach przetwórczych – 1,20 zł. To, co dostaje sadownik to około 0,95 gr, a w niektórych przypadkach 0,50 gr. Cała sytuacja wiąże się z tym, że za moment gospodarstwa sadownicze zaczną bankrutować – podkreślił Tomasz Solis, wiceprezes związku sadowników RP.
Komitet protestacyjny sadowników skierował apel do producentów w regionie o niewysyłanie owoców do skupu przynajmniej do czwartku. Rolnicy liczą, że do tego czasu minister rolnictwa zareaguje.
RIRM