Stanisław Kociołek uniewinniony ws. Grudnia’70
Stanisław Kociołek prawomocnie uniewinniony ws. Grudnia’70, a dwaj byli żołnierze zawodowi – skazani na kary w zawieszeniu. Orzekł tak Sąd Apelacyjny w Warszawie. Po ogłoszeniu wyroku zebrana w sądzie publiczność krzyczała: Hańba, Skandal.
Sąd oddalił apelacje od wyroku wydanego w kwietniu 2013 r. przez Sąd Okręgowy. Uznał on wówczas za „bezprawną i przestępczą” decyzję władz PRL o użyciu broni przeciw protestującym robotnikom sprzeciwiającym się drastycznym podwyżkom cen.
Jednak uniewinnił byłego wicepremiera PRL-u, 80-letniego Kociołka od zarzutu sprawstwa kierowniczego zabójstwa robotników. Prokuratura wskazywała, że Kociołek nakłaniał w telewizji strajkujących w Gdyni do powrotu do pracy, choć wiedział, że następnego dnia rano stocznia będzie zablokowana przez wojsko. Dwaj inni oskarżeni o „sprawstwo kierownicze” – płk Mirosław W., i płk Bolesław F. zostali skazani na dwa lata w zawieszeniu, jednak nie za udział w zabójstwie, lecz w pobiciu, ze skutkiem śmiertelnym.
Wyrok nie jest zaskoczeniem dla Piotra Andrzejewskiego, który reprezentował „S” w procesie Grudnia’70. Jak stwierdził, orzeczenie odzwierciedla kondycję wymiaru sprawiedliwości III RP, który mija się ze społecznym odczuciem sprawiedliwości.
– Budzi to nie tylko sprzeciw ale i ironie w patrzeniu na wymiar sprawiedliwości, a mianowicie, kwalifikowanie zbrodni komunistycznej popełnionej na Wybrzeżu i w Grudniu ‘70 roku jako udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Jest to jeszcze jeden papierek lakmusowy III RP, która powinna jak najprędzej odejść w przeszłość. Uniewinnienie Kociołka sąd oparł na tym, że wszelkie wątpliwości co do samej winy rozstrzyga się na korzyść oskarżonego – tłumaczył Piotr Andrzejewski.
Gdańska prokuratura chciała uchylenia wyroku I instancji wobec wszystkich trzech oskarżonych i przekazania ich sprawy do ponownego rozpoznania w SO w Gdańsku.
RIRM/TV Trwam News