Sąd przełożył proces przeciwko stoczniowcom
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia przełożył rozpoczęcie procesu przeciwko działaczom NSZZ „S” Stoczni Gdańskiej i Zakładów Cegielskiego na 26 czerwca. Powód – jeden z oskarżonych dostał zawału serca i nie mógł się stawić w sądzie.
W 2009 roku odbyła się manifestacja w Warszawie; rząd użył środków bojowych wobec demonstrujących, którzy bronili stoczni podkreślając, że rząd PO- PSL fałszuje pomoc publiczną i dane do Brukseli.
Związkowcy zostali brutalnie stłumieni; użyto wobec nich środków chemicznych. Dziś sami są oskarżeni o pobicie policjantów.
Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący NSZZ „S’ Stoczni Gdańskiej podkreśla, że jest to proces polityczny.
– Prokuratura nie zreformowała się. Prokuratorzy działają tak jak w stanie wojennym. Przykład naszej sprawy: robotnicy idą na ławę oskarżonych, a Kociołek i Jaruzelski są uniewinniani. Możemy się tylko domyślać, że to jest wynik układu w Magdalence. 20 lat temu było porozumienie, że nie można sądzić dygnitarzy partyjnych, nawet jeżeli byli katami Trójmiasta – powiedział Karol Guzikiewicz.
Od czterech lat związkowcy nie mogą wyjeżdżać za granice, ani opuszczać miejsc zakwaterowania powyżej 5 dni. Grozi im do 10 lat więzienia.
RIRM