„Rzeczpospolita”: ukraińskie miasta odwołują spektakle polskich artystów
Ukraińskie miasta odwołują zapowiadane wcześniej spektakle polskich artystów. Powodem są obawy przed protestami nacjonalistów – informuje dziś dziennik „Rzeczpospolita”.
W ostatnich dniach odwołano monodram polskiej aktorki Anny Marii Grabińskiej. Spektakl miał być pokazany m.in. w Iwano-Frankowsku, Żytomierzu, Kamieńcu Podolskim, Buczaczu, Krzemieńcu i Tarnopolu.
To prawdopodobnie pokłosie powstania filmu ,,Wołyń” i spowodowanych przez to złych nastrojów wobec Polski i Polaków.
Prof. Wojciech Polak, historyk, dostrzega w zachowaniu Ukrainy głębszy problem. Jak dodaje, aby go rozwiązać, potrzeba szczerych rozmów polsko-ukraińskich na temat zbrodni, która wydarzyła się przed kilkudziesięciu laty.
– Widać, że są problemy z pewną świadomością historyczną społeczeństwa ukraińskiego. Gdyby oficjalne czynniki ukraińskie kładły większy nacisk na wyjaśnianie, opisywanie i przedstawianie społeczeństwu prawdy, to społeczeństwo zaczęłoby ten prawdziwy obraz wydarzeń akceptować, a nie popadałoby w jakiś tani i płytki nacjonalizm, za którym się kryje także antypolskość i – można powiedzieć – niepoważne reakcje. Jeśli wyświetlony został film „Wołyń” to zbojkotowano polskich aktorów – tego typu zachowanie jest trochę jak rozkapryszonego dziecka – wskazuje prof. Polak.
Oficjalnie nie podano żadnych powodów, dlaczego zdecydowano się na odwołanie monodramu w wykonaniu Anny Marii Grabińskiej. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że spektakl miał być zbojkotowany przez nacjonalistów z ugrupowania Swoboda.
Pod koniec października po interwencji ukraińskiego MSZ w Kijowie odwołano pokaz filmu ,,Wołyń”. Powodem – jak tłumaczono – były względy bezpieczeństwa.
RIRM