Rząd wydał duże pieniądze bez przetargu
233 tys. zł – tyle wydało ministerstwo środowiska, by nagrać film przeznaczony na szczyt klimatyczny w Polsce – informuje jedna z gazet.
Za blisko ćwierć miliona złotych, bez uprzedniego przetargu ministerstwo wysłało ekipę na wyspę Kiribati. Wszystko po to, by przez dwa tygodnie nagrać 10-minutowy film na temat osady „ Poland”.
Nazwa osady pochodzi od Stanisława Pełczyńskiego, który na początku XX wieku miał tam plantację palm kokosowych. Z takim wydatkowaniem pieniędzy bez rozpisania przetargu nie zgadza się Jan Szyszko, b. minister środowiska. Poseł PiSu nie ma wątpliwości, że sprawę należy dokładnie zbadać.
– Sprawy, którymi powinna zająć się w gruncie rzeczy kontrola państwa, dlatego, że suma 233 tys. złotych – o ile taka jest rzeczywiście – powinna być poddana procedurom zamówień publicznych i przetargowych. To jest dla mnie oczywiste. Skoro na uczelniach musimy robić przetargi nawet na papier toaletowy, to ministerstwo w takim razie powinno również robić przetargi na większe sumy, a suma dwustu kilkudziesięciu tysięcy złotych jest sumą poważną – stwierdza pos. Jan Szyszko.
Jan Szyszko przypomina także rozrzutność Platformy Obywatelskiej podczas szczytu klimatycznego w roku 2008. Mimo, iż nie wprowadzono rozliczeń protokołu z Kioto, przez co Polska poniosła wymierne straty, wydano ok. 90 mln zł na organizację szczytu klimatycznego:
– Trzeba rozliczyć szczyt klimatyczny, który odbył się w Polsce w roku 2008, to była XIV Konferencja Stron Konwencji Klimatycznej. Wtedy to, co planowało Prawo i Sprawiedliwość, a mianowicie rozpoczęcie rozliczeń protokołów z Kioto, to nie zostało przeprowadzone, zostało zaprzepaszczone i w związku z tym polska z „nic” płaciła 90 mln złotych. Może za to, że stawialiśmy herbatę, kawę, zabezpieczyliśmy halę, czyli sprawy logistyki, natomiast nie osiągnęliśmy tego, co powinniśmy osiągnąć – przypomina były minister.
RIRM