Rybacy z Pomorza zawiązali komitet protestacyjny
Sytuacja polskich rybaków jest dramatyczna. W Bałtyku brakuje ryb. Największy problem jest z dorszami. Rybacy domagają się interwencji już nie tylko rządu, ale także Unii Europejskiej, którą obwiniają za katastrofalną sytuację na Bałtyku.
W Morzu Bałtyckim zaczyna brakować ryb – alarmują rybacy.
– To co się teraz dzieje to już nie jest rybołówstwo. To jest wyławianie pojedynczych sztuk z morza. Bałtyk po prostu ginie. My od lat o tym mówimy, ale nikt nas nie chce słuchać – alarmuje Andrzej Rykowski, rybak z Ustki.
Rybacy wyławiają martwe i chude ryby, często pogryzione przez foki.
– Zasoby w morzu są katastrofalne. Na wyginięciu. Nie ma ryby. Rybacy przywożą dwie skrzynki. Na utrzymaniu są całe rodziny. To katastrofa – powiedział Daniel Manuszewski, rybak z Jarosławca.
Do tak dramatycznej sytuacji zdaniem rybaków doprowadziła polityka Unii Europejskiej. Pozwalała ona, na ogromną skalę eksploatować zasoby Morza Bałtyckiego.
– Jak Polska wstąpiła do UE, przez pierwsze pięć lat wielkie paszowce rżnęły Bałtyk wszerz, wzdłuż i w poprzek takimi siatkami, że zwykły zjadacz chleba nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. A teraz mówią, że jest dużo ryb. A ja się pytam, gdzie jest ryba, skoro jej nie ma? – powiedział Andrzej Rykowski.
Rybacy domagają się od rządu konkretnych działań. Proponują, aby z siedmiuset milionów unijnych pieniędzy na polskie rybołówstwo – wypłacać odszkodowania. W ten sposób rybacy mieli by za co żyć, a zasoby ryb w morzu mogłyby spokojnie się rozwijać.
– Skoro nieprzemyślana działalność UE spowodowała ten problem, to Unia musi go rozwiązać. Raz – uruchomić fundusze, a z drugiej strony wprowadzić prawo, które uratuje ekosystem Bałtyku, który już jest właściwie maksymalnie zdegradowany – podkreślił Grzegorz Hałubek, Prezes Związku Rybaków Polskich.
Rybacy spotkali się z wiceministrem rolnictwa odpowiedzialnym za rybołówstwo Kazimierzem Plocke oraz z europosłem z pomorza Jarosławem Wałęsą. Politycy otrzymali od rybaków tacę z rybami jakie wyławiają z Bałtyku. Rybacy chcą, aby ich sprawy zostały poruszone podczas wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim.
– Jak tylko pojadę do Brukseli od razu będę pytał sekretariat czy znajdziemy salę, czy znajdziemy czas, bo wszystko trzeba zsynchronizować. Jestem za tym, by takie wysłuchanie się odbyło – powiedział Jarosław Wałęsa, europoseł PO.
Polscy rybacy domagają się również zmiany prawa, które będzie ich zobowiązywać za dwa lata do przywożenia do portów wszystkie złowione ryby, nawet te niewymiarowe i niespełniające wymogów.
TV Trwam News/RIRM