Rosyjski obrońca praw człowieka: Porwano uchodźcę deportowanego z Polski
Nieznani sprawcy uprowadzili w Czeczenii uchodźcę Azamata Bajdujewa, który przed kilkoma dniami został deportowany z Polski do Rosji – poinformował w poniedziałek szef organizacji praw człowieka Human Rights Analysis Center Ahmed Gisajew.
Ahmed Gisajew oświadczył, że w nocy z soboty na niedzielę około 100 uzbrojonych ludzi – „prawdopodobnie przedstawicieli rosyjskich struktur siłowych” – okrążyło dom krewnych Azamata Bajdujewa w wiosce Szałachy w rejonie urus-martanowskim i „z użyciem siły” wywieźli go w nieznanym kierunku.
Portal Kavkaz-Realii napisał, że Azamat Bajdujew ponad 10 lat mieszkał w Europie. Według rozgłośni Deutsche Welle w 2007 r. otrzymał w Polsce status uchodźcy politycznego. Azamat Bajdujew twierdził, że był poddawany w Rosji torturom i prześladowany, podejrzewano go bowiem o działalność w ekstremistycznym podziemiu, ale nie wszczęto przeciw niemu oficjalnie żadnych postępowań.
Z Polski pojechał do Belgii, gdzie w zeszłym roku zatrzymano go w związku z podejrzeniem „możliwego udziału w przygotowaniu zamachów terrorystycznych”. Nie postawiono mu zarzutów, ale został deportowany do Polski.
Tam w kwietniu br. został zatrzymany i umieszczony w areszcie deportacyjnym, po czym podjęto decyzję o jego wydaleniu do Rosji. Jak podaje Deutsche Welle, został on deportowany w piątek.
Ahmed Gisajew zaapelował o zwrócenie się do ministra spraw wewnętrznych Polski Joachima Brudzińskiego z pytaniem, jakich gwarancji bezpieczeństwa udzieliła Rosja odnośnie do Azamata Bajdujewa.
Obrońca praw człowieka zwrócił uwagę, że Azamata Bajdujewa nie zatrzymano ani po przylocie do Moskwy, ani w Groznym, a dopiero w rodzinnej wsi.
Przedstawiciele rosyjskich organów ścigania nie skomentowali dotąd tych doniesień.
PAP/RIRM