Rosyjski Hongkong

Na umowie o małym ruchu granicznym z obwodem kaliningradzkim w większym stopniu korzystają Rosjanie.

Umowa funkcjonuje od roku. –Teraz w Kaliningradzie to modny trend pojechać do Gdańska – zapewnia minister Ałła Iwanowa, szefowa rosyjskiej rządowej agencji zajmującej się zewnętrznymi relacjami obwodu kaliningradzkiego.

Funkcjonowaniu projektu przyglądają się z uwagą Moskwa i Bruk- sela. Jego powodzenie będzie ważnym argumentem w ciągnących się od lat negocjacjach o zniesieniu wiz między Rosją a Unią Europejską. Zależy na tym głównie Rosji, bo znacznie więcej jej obywateli chce przyjechać na teren państw UE niż obywateli Wspólnoty do Rosji. Komisja Europejska obawia się napływu nielegalnych imigrantów, przenikania przestępczości zorganizowanej, ekstremizmu i terroryzmu, np. z Kaukazu.

Jak dotąd, doświadczenia Kaliningradu okazują się dość pozytywne. – Nie odnotowano ani jednego przypadku naruszenia zasad małego ruchu granicznego. Problemem, który musimy rozwiązać, jest usprawnienie odprawy granicznej – mówi Iwanowa. Na terenie 20 powiatów województwa pomorskiego i warmińsko-mazurskiego nie odnotowano wzrostu przestępczości spowodowanej wizytami sąsiadów znad Pregoły. Wbrew alarmistycznym prognozom nie ma też aktów agresji, obrażania Rosjan na tle kwestii historycznych lub politycznych.

Mały ruch graniczny znacznie upraszcza wjazd do drugiego kraju. Wystarczy uzyskać ważne trzy lata zezwolenie, dla którego wystarczy mieszkać legalnie przez trzy lata w określonym w umowie obszarze „przygranicznym”. Z zezwoleniem na terenie strefy przygranicznej sąsiedniego państwa można przybywać wielokrotnie do 30 dni, nie przekraczając 90 dni na każde pół roku. Do polskiej strefy należy m.in. całe Trójmiasto, półwysep Helski, Żuławy Wiślane, a także duże miasta Elbląg i Olsztyn oraz spora część Pojezierza Mazurskiego z Mrągowem i Giżyckiem. W Rosji zasady małego ruchu obejmują cały obwód kaliningradzki.

10 milionów przekroczeń

Władze Kaliningradu liczą na wiele w związku ze statusem rejonu otwartego. Mówi się o obwodzie jako „rosyjskim Hongkongu”. Jest nawet specjalny rządowy program rozwoju obwodu zatwierdzony przez prezydenta Rosji. Na razie do chińskiego sukcesu bardzo daleko, bo warunki ekonomiczne i zasady prowadzenia działalności gospodarczej w enklawie niczym nie różnią się od istniejących w całym państwie. Tak samo występuje tu ogromna biurokracja, korupcja, siła układów i resortów siłowych. Do tego dochodzą trudności związane z położeniem – komunikacja z resztą kraju przebiega przez terytorium oddzielnego obszaru celnego i politycznego, czyli należącej do UE Polski lub Litwy.

Inny problem to obecność wielkich baz wojskowych, całych stref reglamentowanego dostępu dla obcokrajowców, związanych z tym ograniczeń w poruszaniu się po obwodzie. Co prawda baza marynarki wojennej w Bałtijsku od czasu do czasu otwiera się dla zwiedzających, ale za to istnienie pozostałych powoduje, że jest tu mnóstwo dodatkowych kontroli. Iwanowa uważa, że da się pogodzić rolę strategicznego ośrodka obronnego z opartym na współpracy międzynarodowej przewidywanym ożywieniem gospodarczym. – Nigdzie w świecie to nikomu nie przeszkadza – twierdzi Iwanowa. Może jednak i w tym Rosja okaże się wyjątkiem?

Z polskiego punktu widzenia przeważa mała wiedza o obwodzie kaliningradzkim, o którym łatwiej jest mówić jako o królewieckim. –Polacy chętnie jeżdżą za granicę. Ale obwód kaliningradzki był od pewnego czasu najmniej popularnym kierunkiem. Do niedawna Polacy, nawet mieszkający przy granicy, postrzegali obwód kaliningradzki jako rosyjską zamkniętą strefę wojskową, nieprzyjazną i niegościnną. Przeciętny Polak nie brał go pod uwagę jako celu urlopu czy wycieczki – mówi Łukasz Mazurkiewicz z firmy ARC Rynek i Opinia, która prowadziła badania socjologiczne na temat społecznego odbioru małego ruchu. Umowa wiele pod tym względem zmieniła. –Zniesienie ograniczeń formalnych powoduje, że nic więcej nie trzeba robić – uważa.

W 2012 r. odnotowano 4 miliony przekroczeń polsko-rosyjskiej granicy, w bieżącym będzie ich ponad 6 milionów. Nieco więcej Rosjan przyjeżdża do Polski niż Polaków do Rosji w ramach tego programu. Także struktura tych podróży jest inna. Głównym celem podróży Polaków są zakupy dwóch rodzajów produktów, które są w Rosji znacznie tańsze, czyli paliwa i wyrobów tytoniowych. Przyczynia się do tego także zupełny brak promocji ze strony władz enklawy. Niewiele wiemy o atrakcjach turystycznych obwodu. Natomiast na wyrost obawiamy się o bezpieczeństwo w czasie pobytu. Dlatego tylko 3 proc. mieszkańców polskiej strefy przygranicznej zdecydowało się na skorzystanie z zezwolenia na przekroczenie granicy. Ale i tak jesteśmy na pierwszym miejscu przed Litwinami i nieco wycofującymi się Niemcami.

Polacy, którzy już przyjeżdżają, robią to na krótko, chociaż częściej, szczególnie jeśli ktoś przyzwyczai się do takiego tankowania. Zainteresowania Rosjan są szersze. Przyjeżdżają rzadziej, ale na dłużej. Dojeżdżają do miast, nocują w hotelach. – Dzięki nim Polacy spotykają się z zamożniejszymi Rosjanami współczesnej klasy średniej, którzy są konsumentami, a nie ubogimi handlarzami – tłumaczy Mazurkiewicz. Korzystają z usług, polskiej służby zdrowia, chętnie przychodzą na imprezy sportowe, rzadziej na wydarzenia kulturalne. W Gdańsku Rosjanie zajmują drugie miejsce po turystach niemieckich. Modne stają się studia w Polsce. W roli turystów obywatele obwodu kaliningradzkiego wyparli dotąd najaktywniejszych Skandynawów.

Obecność Rosjan ma wpływ na polską strefę. 83 proc. jej mieszkańców miało kontakt z obywatelami Rosji, widziało samochód z rosyjską rejestracją, 70 proc. spotkało ich w sklepie, 34 proc. jako turystów, a 22 proc. rozmawiało z Rosjanami. Przedsiębiorcy cenią klientów ze wschodu (a właściwie północy), ich gest i niekłótliwość. Ankietowani odnotowują specyficzny gust tych konsumentów – lubią przepych, złocenia i świecidełka; ogólnie bardzo odpowiada im jakość oferowanych w Polsce produktów. Według badań, Rosjanie zostawiają u nas więcej pieniędzy niż Polacy w Rosji. Ma to znaczenie dla handlu, małej i średniej przedsiębiorczości. Na tle ograniczonego otwarcia granicy następuje też pewne ożywienie współpracy gospodarczej.

Debata o małym ruchu granicznym odbyła się z okazji II Polsko-Rosyjskiego Forum Mediów, które trwa od czwartku w Kaliningradzie.

Piotr Falkowski, Kaliningrad

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl