Rostowski nie będzie szefem doradców premiera

Były minister finansów Jacek Rostowski nie będzie szefem doradców premiera. Ewa Kopacz oświadczyła, że Rostowski nie obejmie tej funkcji i „ten rozdział jest zamknięty”.

Wcześniej, sama premier mówiła, że Rostowski zostanie szefem doradców w randze ministra bez teki. Potem jednak zmieniła zdanie. Jeden z pracowników KPRM stwierdził, że „rozbiegły się oczekiwania pani premier i Rostowskiego”.

Mianowaniu Rostowskiego na ministra bez teki sprzeciwił się też PSL. Lider ludowców Janusz Piechociński powiedział, że taka funkcja, „narusza układ koalicyjny”.

Poseł Beata Kempa stwierdziła, że ta sytuacja pokazuje to, co dla koalicji PO-PSL jest istotne; obsadzanie stanowisk, zależności polityczne i władza. Sprawy Polaków schodzą na dalszy plan.

– Sprawy, które są do natychmiastowego rozwiązania – to kwestia naszej pozycji międzynarodowej w sprawie z Ukrainą, sprawa pakietu klimatyczno- energetycznego, sprawy związane z naszą sytuacją gospodarczą, w górnictwie. Są one daleko w tyle, by nie powiedzieć, że na ostatnim planie. Cała sprawa pana ministra Rostowskiego pokazuje, że w  PO nadal jest swoisty pęd do stołków czyli do tego, aby różne osoby dostały się na poszczególne funkcje państwowe. Wcześniej mamy sytuację z panem Ostachowiczem i tworzenie dla niego specjalnego stanowiska za ponad 2 mln zł. Jednym słowem – karuzela stanowisk trwa. Do tego wszystkiego mamy jeszcze do czynienia z przepychankami pomiędzy PO a PSL – powiedziała Beata Kempa.

Według medialnych informacji, gdy Kopacz kompletowała gabinet, Rostowski był brany pod uwagę jako szef MSZ. Jego kandydaturze miał sprzeciwić się prezydent Bronisław Komorowski.

RIRM