Rosja żąda przeprosin ws. burd przed ambasadą
Rosja protestuje z powodu burd przed jej ambasadą w Warszawie i żąda przeprosin. Stanowczy protest ws. zdarzeń z obrzeży Marszu Niepodległości został przekazany na ręce ambasadora Polski w Rosji – Wojciecha Zajączkowskiego.
Rosyjski resort spraw zagranicznych zakomunikował, że Rosja żąda od polskich władz oficjalnych przeprosin w związku z tymi wydarzeniami.
MSZ Rosji podkreśliło, że rosyjskiej misji dyplomatycznej w Polsce wyrządzono szkody materialne, a jej funkcjonowanie przez kilka godzin było zablokowane, co stanowi brutalne pogwałcenie przez polskie władze konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych.
Ambasador Wojciech Zajączkowski stawił się w rosyjskim MSZ, gdzie został wezwany w związku z wczorajszymi incydentami przed ambasadą.
Polskie MSZ wyraziło głębokie ubolewanie z powodu incydentów, które miały miejsce 11 listopada, przy ambasadzie Rosji w Warszawie.
– Oczywiście to, co miało miejsce przed Ambasadą Rosyjską jest nie do zaakceptowania. Tego typu sytuacje wymagają ze strony polskiego państwa wyrażenia ubolewania. Myślę, że jednak nie należy się z tego specjalnie tłumaczyć, bo nie były to sytuacje, które państwo polskie może wziąć na siebie. Wydaje mi się, że nie do końca służby, które powinny być odpowiedzialne za bezpieczeństwo ambasady wypełniły swoje zadania – zaznaczył poseł Krzysztof Szczerski, były wiceminister spraw zagranicznych.Warszawski ratusz będzie domagał się, by straty szacowane na ok. 120 tys. zł., jakie powstały w wyniku zamieszek w stolicy pokrył organizator Marszu Niepodległości.
RIRM