Rodzina Gronkiewicz-Waltz zarobiła na pożydowskim mieniu
Rodzina Hanny Gronkiewicz–Waltz miała zarobić fortunę na sprzedaży kamienicy ukradzionej prawowitym żydowskim właścicielom – informuje tygodnik „wSieci”.
Właściciele budynku przy ulicy Noakowskiego 16 w Warszawie zmarli podczas wojny. Później budynek został przejęty i sprzedany, m.in. wujowi męża obecnej prezydent Warszawy. Z ustaleń gazety wynika że, część prawowitych spadkobierców kamienicy wciąż żyje.
Dziennikarze pytają: czy rodzina prezydenta zechce pomóc w naprawieniu wyrządzonych krzywd?
Maciej Wąsik, radny miasta stołecznego Warszawy, ma co do tego wątpliwości.
– Pamiętamy, jak pożałowała 5 złotych na wejściówkę w Wilanowie. Wówczas Warszawa ochrzciła ją „chytrą babą z Wilanowa”. (…) Sprawa jest poważna. W sądzie dawni spadkobiercy mają duże szansę na to, żeby uzyskać korzyść – odszkodowanie za nieruchomość. Oczywiście jest to skomplikowany problem prawny, w jakimś sensie moralny – na ile Hanna Gronkiewcz–Waltz i jej mąż mieli wiedzę w jaki sposób w ręce jej rodziny weszła ta nieruchomość. Czy miała wiedzę, że prawowici właściciele żyją –zwraca uwagę Maciej Wąsik.Sama prezydent w odpowiedzi na publikację stwierdziła, że zarzuty stawiane w artykule dotyczą osób trzecich, niezwiązanych z nią ani z jej rodziną.
RIRM