Rachunek za wstrzymaną prywatyzację

Piętnaście tysięcy rolników domaga się od Krajowej Spółki Cukrowej wypłacenia dodatkowych 208 mln zł za buraki dostarczone w trakcie kampanii cukrowniczej 2011/2012.

Roszczenia związane są z odwołaniem przez Ministerstwo Skarbu Państwa prywatyzacji KSC. Koncern uważa, że rolnicy nie mają podstaw prawnych do wysuwania takich żądań. Sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd.

Według rolników, z rozporządzenia ministra rolnictwa z 10 marca 2011 r. wynika, że plantatorzy powinni otrzymywać z cukrowni dodatkową zapłatę za buraki, jeśli w danym roku gospodarczym cena cukru była wyższa co najmniej o 40 euro za tonę od ceny referencyjnej ustalonej przez Komisję Europejską. Cena referencyjna wynosi 440 euro za tonę, tymczasem od wielu lat utrzymują się wysokie notowania cukru na giełdach światowych.

Jak podaje Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego, podstawą do wyliczania premii należnej rolnikom powinna być cena 750 euro za tonę cukru. W tej sytuacji Polski Cukier powinien dopłacić rolnikom za lata 2011-2012 po około 52 zł do każdej tony buraków o zawartości cukru 16 procent. KZPBC wylicza więc, że skoro KSC kupiła od około 15 tys. plantatorów mniej więcej 4 miliony ton buraków, to rolnikom należy się około 208 milionów złotych. Pierwsze przedsądowe wezwania do zapłaty już zostały wysłane do zarządu spółki. Formalnie z roszczeniami musi bowiem oddzielnie wystąpić każdy rolnik, a związek pomaga im w przygotowaniu pism.

Protokół rozbieżności

Plantatorzy nie kryją się z tym, że roszczenia te są konsekwencją wstrzymania przez ministerstwo skarbu prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej. Akcje Polskiego Cukru miały trafić w ręce rolników i pracowników cukrowni, ale w kwietniu resort zdecydował, że do sprzedaży KSC nie dojdzie. W tej sytuacji rolnicy postanowili upomnieć się o swoje pieniądze. Stanisław Kobza, dyrektor biura KZPBC, wyjaśnia, co plantatorzy ustalili z władzami KSC. Otóż pieniądze, które miały być przeznaczone na premie, zostały w kasie spółki – po to, aby z tych funduszy sfinansować umorzenie części akcji Polskiego Cukru. Ta operacja miała ułatwić prywatyzację. – Skoro prywatyzację odwołano i do umorzenia akcji nie doszło, domagamy się wypłacenia premii – podkreśla Kobza.

KSC uważa, że rolnicy nie mają podstaw do stawiania takich żądań. Sylwia Kalska, dyrektor Biura Promocji i PR spółki, poinformowała „Nasz Dziennik”, że rozporządzenie ministra, na które powołuje się związek plantatorów, ma zastosowanie tylko w przypadku braku porozumienia branżowego między cukrownią a dostawcami buraków, w którym określa się wszystkie kwestie dotyczące dostaw buraków i ich cen. Tymczasem Polski Cukier takie porozumienia zawarł. W trakcie kampanii cukrowniczych 2011/2012 i 2012/2013 były one jednoroczne. Natomiast 5 marca tego roku zostało podpisane porozumienie wieloletnie, które będzie obowiązywać do końca roku gospodarczego 2019/2020. – Należy podkreślić, że treść porozumienia branżowego jest negocjowana z reprezentacją Związków Plantatorów Buraka Cukrowego, które działają przy KSC SA – zaznacza Sylwia Kalska. I dodaje, że oprócz tego ze związkami plantatorskimi są ustalane co roku szczegółowe warunki dostaw buraków i cen surowca, które potem są zapisywane w umowach kontraktacji podpisywanych z poszczególnymi rolnikami. Tak więc plantatorzy nie mogą teraz domagać się pieniędzy, których nie zapisano w porozumieniach branżowych. Dyrektor Stanisław Kobza twierdzi, że inne były ustalenia ustne między władzami Polskiego Cukru a rolnikami i skoro nie zostały dotrzymane, to związek musi teraz pomóc plantatorom w staraniach o zwrot pieniędzy.

Lawina wezwań

Także wiceminister skarbu Tomasz Lenkiewicz, który bezpośrednio nadzorował prywatyzację KSC, jest zdania, że rolnicy nie mają podstaw do występowania z roszczeniami. Powołuje się przede wszystkim na to, że prywatyzacja spółki nie została definitywnie pogrzebana, tylko ją odłożono. – Sprawa nie jest skończona, wiele zależy od tego, jak zostanie rozwiązana sprawa limitów produkcji cukru – mówi Lenkiewicz. Chodzi o to, że Komisja Europejska chciałaby znieść kwoty cukrowe już w 2017 r., ale przeciwko temu protestuje część państw członkowskich, w tym Polska – my mamy roczny limit produkcyjny w wysokości 1,4 mln ton cukru. Warszawa chciałaby utrzymania kwot przynajmniej do 2020 roku. Takie samo jest stanowisko większości organizacji rolniczych z UE i Parlamentu Europejskiego. Argumentują one, że tylko takie rozwiązanie zapewni stabilizację rynku oraz rozwój firm cukrowniczych i gospodarstw zajmujących się uprawą buraków. Resort skarbu sugeruje, że jeśli uda się przeforsować w UE nasze stanowisko, wtedy będzie można myśleć o powrocie do prywatyzacji KSC.

Plantatorzy buraków obawiają się jednak, że rząd nie jest już zainteresowany sprzedażą udziałów w Polskim Cukrze rolnikom i pracownikom i dlatego na biurka szefów spółki będą kierowane kolejne wezwania do zapłaty. Stanisław Kobza nie ma złudzeń, że spółka dobrowolnie wypłaci pieniądze – dlatego związek już szuka prawników, którzy będą reprezentować rolników przed sądem. Zapowiada się długa sądowa batalia.

Krzysztof Losz

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl