R. Jakim: To policzek od rządu i prezydenta
To policzek od rządu i prezydenta – mówi Roman Jakim, przewodniczący Krajowej Sekcji Przemysłu Lotniczego NSZZ „Solidarność”. W ten sposób odniósł się do decyzji MON-u ws. przetargu na 70 wielozadaniowych śmigłowców dla wojska.
Prezydent Bronisław Komorowski poinformował po spotkaniu z premier Ewą Kopacz i wicepremierem, szefem MON Tomaszem Siemoniakiem, że do etapu testów przechodzi francuska maszyna produkowana przez Airbus Helicopters.
Oznacza to, że w rozgrywce o kontrakt odpadły konsorcja włosko-brytyjskie Agusta Westland i amerykański Black Hawk, które mają fabryki w Polsce. Roman Jakim nie kryje oburzenia tą decyzją.
– Dla nas, jako dla pracowników polskiej części sektora lotniczego, jest to policzek zarówno od rządu, jak i od prezydenta. Nie akceptujemy tych zmian. Jestem przekonany, że nasi właściciele odwołają się od tej decyzji, bo jest ona najgorsza, jaka tylko mogła być. Ci, którzy wykonują podobnej klasy równorzędny sprzęt lotniczy, którzy tworzyli miejsca pracy i je utrzymują na bardzo wysokim poziomie, zostali potraktowani jak coś, co jest zbędne, a polskie państwo sponsoruje i wspiera francuski przemysł – powiedział Roman Jakim.
Konsorcjum Sikorsky i PZL Mielec jest niezwykle zawiedzione, że MON nie wybrało naszej oferty – napisano w oświadczeniu firmy po decyzji rządu. Marszałek woj. podkarpackiego decyzję rządu nazwał polityczną, a nie merytoryczną.
RIRM