Pytanie o przyszłość Ukrainy wciąż otwarte
Wciąż nie ma politycznego rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nie ma wątpliwości, że winnymi obecnej sytuacji są rebelianci. Podobnego zdania jest Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin, zarzucając przy tym Rosji brak gotowości do wypracowania porozumienia.
Prezydent Ukrainy,Petro Poroszenko spotkał się z Radą Bezpieczeństwa kraju. Omawiana była sytuacja na wschodzie. Poroszenko winą za destabilizację regionu obarczył prorosyjskich separatystów i zagranicznych sponsorów.
– Odkąd najemnicy i terroryści są tymczasowo w Ługańsku i Doniecku nie możemy zrobić nic, by połączyć te miasta. Niszczona jest infrastruktura. Oni wysadzają stacje generujące, wysadzają mosty. Niszczą przedsiębiorstwa. Jestem w pełni przekonany że winę za to ponoszą rebelianci i ich zagraniczni sponsorzy – powiedział prezydent Petro Poroszenko.Wielogodzinne rozmowy z udziałem szefów dyplomacji Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec nie przyniosły przełomu. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin oświadczył, że po rozmowach w Berlinie Rosja nie wyraża gotowości na suwerenne działanie władz w Kijowie.
– O ile dobrze zrozumiałem, w tym momencie strona rosyjska nie jest gotowa do wzięcia odpowiedzialności za zapewnienie obecności OBWE w kwestii efektywnej kontroli granicy ukraińsko-rosyjskiej. Nie jest też gotowa uznać faktów stałego przekraczania przez granicę najemników i sprzętu, a także faktu ingerencji sił zbrojnych z terenów rosyjskich – skomentował Pawło Klimkin, minister spraw zagranicznych Ukrainy.Dodał także, że 23 sierpnia do Kijowa ma przyjechać Kanclerz Niemiec Angela Merkel, czyli w przeddzień obchodzonego na Ukrainie Dnia Niepodległości. Jednak rzecznik rządu niemieckiego mówi, że kanclerz otrzymała zaproszenie, ale nie podjęła jeszcze decyzji o przyjeździe.
Dziś szefowie dyplomacji Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji mają zdecydować czy będą kontynuować rozmowy dotyczące zażegnania konfliktu na wschodzie Ukrainy.
TV Trwam News