Pseudoekolodzy zapowiadają manifestacje, aby przekonać rząd do likwidacji branży hodowli zwierząt futerkowych

Co dalej z branżą futrzarską w Polsce? Po wycofaniu się Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z planów likwidacji ferm zwierząt futerkowych tzw. organizacje ekologiczne chcą zorganizować manifestacje, by wywierać wpływ na rząd. Jednak resort rolnictwa zapewnia, że swojej decyzji w tej sprawie już nie zmieni.

W Sejmie ciągle czekają na rozpatrzenie dwa niemal identyczne projekty ustaw o ochronie zwierząt autorstwa PiS i opozycji. Obydwa przewidują likwidację branży futrzarskiej. Jednak tydzień temu minister rolnictwa oświadczył, że branża ta zostanie w Polsce zachowana. To wywołało oburzenie tzw. organizacji ekologicznych.

Stanowisko resortu jest niezmienne – podkreśla wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Rafał Romanowski.

– Jeżeli chodzi o przemysł futerkowy, o hodowlę zwierząt futerkowych, pozostaje ona bez zmian, oczywiście w granicach prawa. Ubój rytualny również pozostaje bez zmian. Są to ważne sektory przemysłu rolno-spożywczego w Polsce. Dlatego wyciągamy rękę i chcemy współpracować z każdym sektorem, między innymi z tym – zaznacza Rafał Romanowski.

Zaostrzone natomiast będą kontrole na fermach zwierząt futerkowych. Jak może to wpłynąć na dalsze funkcjonowanie branży?

– Do mnie sami hodowcy przychodzili i mówili: my jesteśmy gotowi jeszcze bardziej sami zorganizować się, sami bardziej przestrzegać. Tych, którzy nie są subordynowani, którzy nie chcą tego wykonywać, sami będziemy eliminować – mówi senator PiS Jerzy Chróścikowski.

Hodowcy nie obawiają się kontroli, chcą przejrzystości – podkreśla hodowca norek Szczepan Wójcik.

– Jesteśmy branżą transparentną, nie mamy nic do ukrycia. Przeciwnie – mam nadzieję, że te kontrole, które są zapowiadane, przyczynią się do tego, że będziemy mogli być jeszcze bardziej konkurencyjni na rynku światowym przez to właśnie, że zostaną wyeliminowane te hodowle, których po prostu nie powinno być – akcentuje Szczepan Wójcik.

Polskie fermy futerkowe są naprawdę na wysokim poziomie – zaznacza poseł Kukiz’15 Paweł Szramka.

– Ja na tych fermach byłem, odwiedzałem je i wygląda to naprawdę solidnie. Myślę, że – tam gdzie byłem – żadna kontrola nie miałaby do czego się przyczepić, ale jeśli ktoś w niewłaściwy sposób prowadzi taką hodowlę, to oczywiście powinien ponieść konsekwencje – wskazuje Paweł Szramka.

Niewykluczone jednak, że nadal trzeba będzie bronić hodowców zwierząt futerkowych. Dlaczego? Organizacje pseudoekologiczne we wrześniu planują manifestacje. To czas, kiedy Sejm wznawia obrady po wakacyjnej przerwie. To próba wywarcia nacisku na rząd. Organizacjom kibicuje i wspiera opozycja.

– Zapraszamy także tych wszystkich członków PiS, którzy przyjęli na swoim posiedzeniu ten projekt za swój, bo przecież kilkadziesiąt osób się pod nim podpisało, zapraszamy Jarosława Kaczyńskiego również, zapraszamy też państwa do dyskusji – mówi poseł PO Andrzej Halicki.

Zdaniem posła Andrzeja Halickiego, rozpowszechniane informacje na temat branży futrzarskiej, m.in. o ilości osób zatrudnionych na fermach oraz wpływie finansowym do budżetu państwa w wysokości ponad 2,5 mld zł, są nieprawdziwe.

– Nawet, jeżeli są te polskie, to jest to dział specjalny produkcji rolnej, niepłacący podatków z handlu. Nie są korzystne dla rozwoju lokalnych społeczności, nie zatrudniają tysięcy osób. To są pojedyncze osoby, bardzo często zatrudniane w szarej strefie – twierdzi Andrzej Halicki.

To stek bzdur – podkreśla hodowca norek Szczepan Wójcik.

– My, jako branża, jesteśmy też używani do walki politycznej. W branży zatrudnionych jest kilkanaście tysięcy osób. 2,5 mld zł trafia każdego roku z eksportu skór zwierząt futerkowych oraz osiągamy pierwsze miejsce pod względem jakości na rynkach światowych – podkreśla Szczepan Wójcik.

Czy rząd, pomimo deklaracji resortu rolnictwa, ugnie się pod wpływem lobby organizacji tzw. ekologicznych, a także posłów opozycji? Jeśli nie, to projekt PiS zostanie zmieniony tak, aby rynek futrzarski w Polsce utrzymać.

TV Trwam News/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl