Przez GMO stracimy suwerenność

Kanadyjski rolnik Percy Schmeiser w swoim gospodarstwie uprawiał rzepak. W ciągu kilkudziesięciu lat wyhodował nawet własną odmianę odporną na choroby i doskonale przystosowaną do lokalnych warunków. W 1996 r. na terenie jego kraju dopuszczono do uprawy rzepak genetycznie modyfikowany. Po dwóch latach na pole Schmeisera dotarły pyłki z rzepaku modyfikowanego i skaziły jego tradycyjne plantacje. Plony spadły o 15 proc., a koncern wytoczył jemu i jego żonie proces o kradzież opatentowanego genu i zażądał miliona dolarów odszkodowania. Po 11 latach i dwóch kosztownych procesach widmo utraty domu i gospodarstwa zostało zażegnane. Jednak nie wszystkim rolnikom się udało. Nie każdy ma w sobie tyle determinacji co Percy Schmeiser.

Rośliny genetycznie modyfikowane (GMO – ang. Genetically Modified Organisms) to organizmy, w których geny zostały zmienione w sposób niezachodzący w naturze. Modyfikacje stwarzają wiele możliwości. Jedne polegają np. na wszczepieniu genu bakterii powodującego odporność m.in. na herbicyd Rondup zwalczający wszystkie rośliny. Inne to wszczepienie genu bakterii odpowiedzialnego za produkcję przez roślinę białka trującego owady. Są też organizmy zawierające obie modyfikacje. Pierwsze organizmy GMO zostały wytworzone w 1973 roku, a od 18 lat handel nimi został skomercjalizowany.

Jak widać na przykładzie Kanady, wprowadzenie GMO nawet w jednym miejscu stwarza ryzyko skażenia modyfikacjami innych roślin. Uprawa roślin zmodyfikowanych genetycznie uzależnia praktycznie wszystkich rolników od stosowania technologii koncernów biotechnologicznych. W tej sytuacji rolnicy narażają się na sankcje za naruszenie praw własności intelektualnej. Grożą im procesy sądowe, co już jest traumą, mając przed sobą tabun zaprawionych w boju prawników koncernu biotechnologicznego. Percy´emu Schmeiserowi udało się wygrać, ale czy wygrają nasi rolnicy? Rolnicy, a z nimi całe społeczeństwo, mogą stracić niezależność i rynek. Możliwość produkowania wysokiej jakości zdrowej żywności, która jest szansą polskiego rolnictwa, może zostać bezpowrotnie stracona.

Wiele krajów, kierując się głównie względami bezpieczeństwa środowiska naturalnego, wprowadziło zakaz uprawiania roślin GMO: Austria w 1999 r. i w 2004 r., Grecja w 2005 r., Szwajcaria w 2005 r., Węgry i Włochy w 2006 r., Francja w 2008 r., Niemcy i Luksemburg w 2009 r., a rok później Bułgaria. Powierzchnia upraw GMO spadła w Europie o ponad jedną czwartą w ciągu ostatnich 3 lat, a uprawy zajmują powierzchnię 0,02 proc. ogółu gruntów rolnych.

Tymczasem 9 listopada br. Sejm RP uchwalił ustawę o nasiennictwie. Reguluje ona zasady, tryb postępowania przy rejestracji, wytwarzaniu i ocenie materiału siewnego odmian roślin rolniczych i warzywnych oraz odmian regionalnych i amatorskich, a także wiele innych kwestii związanych z materiałem siewnym. Projekt ustawy przedłożył prezydent Bronisław Komorowski. Regulacje zakładały utrzymanie zakazu rejestracji roślin genetycznie modyfikowanych i obrotu nimi. Jednak podczas prac w Sejmie zniknęły zapisy dotyczące ograniczeń. Zakaz stosowania odmian GMO będzie miała prawo wprowadzić Rada Ministrów. Zakazu obrotu GMO na terytorium Rzeczypospolitej jednak nie będzie już można wprowadzić.

Ustawa jest uchwalana bardzo pospiesznie. Oprócz uchylenia zakazu zawiera blisko 20 błędów legislacyjnych, w tym naruszenia Konstytucji.

Na przykład prawo do wniesienia odwołania od decyzji w sprawie wpisu do rejestru odmian przysługuje jedynie zgłaszającemu odmianę. Pod rządami nowej ustawy odwołania w sprawie rejestracji odmiany nie będzie mogła wnieść osoba, której interes prawny został tą rejestracją lub odmową rejestracji naruszony. Zapis ten uniemożliwi tym samym prawne działania osobom i organizacjom opowiadającym się przeciwko uwolnieniu do ich środowiska naturalnego roślin genetycznie modyfikowanych.

Obecnie w kraju na podstawie obowiązującej ustawy odmian genetycznie zmodyfikowanych nie wpisuje się do rejestru. Istnieje także zakaz obrotu materiałem siewnym takich roślin. Z powodu ograniczeń w 2011 roku pod kątem zawartości GMO w Polsce przebadano zaledwie 250 próbek rzepaku i kukurydzy. W bieżącym roku skala i zakres badań będą jeszcze bardziej ograniczone. Możliwości wykrycia i wyeliminowania modyfikacji, nawet gdyby zakaz został przez Radę Ministrów wprowadzony, będą zatem praktycznie zerowe.

Tymczasem rośliny GMO są bardzo ekspansywne, trudne do zwalczenia, m.in. ze względu na odporność na herbicydy. W Japonii, gdzie GMO w ogóle się nie uprawia, wokół portów wśród upraw rzepaku wykryto rośliny zmodyfikowane genetycznie. Na świecie przeprowadza się jednak mało badań nad wpływem tych roślin na środowisko. Nierzadko robią to same koncerny biotechnologiczne…

„Najprawdopodobniej nie ma negatywnego wpływu na zdrowie człowieka i środowisko” – to jeden z wniosków wyciągniętych po trzech miesiącach badań.

W najbliższy czwartek w Senacie zaplanowana jest debata poświęcona kontrowersyjnej ustawie o nasiennictwie, a w piątek głosowanie. Jeśli nic się zmieni, to izba wyższa parlamentu najprawdopodobniej zatwierdzi regulacje w wersji uchwalonej przez Sejm. Ostatecznie o tym, czy ustawa wejdzie w życie, zdecyduje prezydent. W parlamencie czuje się presję i siłę zwolenników GMO. Na posiedzeniu senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi większość parlamentarna odrzuciła wszystkie poprawki zgłoszone przez senatorów Prawa i Sprawiedliwości. Trudno się dziwić takiemu podejściu, skoro, jak wynika z depesz WikiLeaks, wysłannicy biotechnologicznego biznesu byli w Polsce traktowani z całkowitą przychylnością.

Grzegorz Wojciechowski senator RP

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl