Przeciwnicy reformy edukacji zapowiedzieli manifestację

Komitet tzw. obywatelskiej inicjatywy na rzecz ogólnokrajowego referendum ws. reformy edukacji zapowiedział na 4 września manifestację. Gremium, w które zaangażowani są czynnie politycy totalnej opozycji ma też monitorować skutki reformy oraz prowadzić różne akcje sprzeciwu.

Planowana manifestacja ma się odbyć w dniu rozpoczęcia roku szkolnego. Ma to być odpowiedź na odrzucony przez Sejm projekt uchwały, który zakładał, że referendum ws. reformy edukacji miało się odbyć 17 września.

Pomysłodawcą plebiscytu był Związek Nauczycielstwa Polskiego. Pytanie brzmiało: „Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?”.

Ministerstwo Edukacji Narodowej szanuje głosy obywateli i w najbliższym czasie kierownictwo resortu spotka się z przedstawicielami inicjatywy referendalnej – powiedziała wiceminister edukacji Marzena Machałek. Jednak – jak dodała – część liderów komitetu próbuje wykorzystać sprawę reformy do walki z rządem PiS-u.

– Próbują siać niepokój, często opierając się na nieprawdziwych informacjach. Reforma edukacji stała się faktem. Uczniowie szóstej klasy otrzymali świadectwa do klasy siódmej. Nauczyciele wiedzą, w jakich szkołach będą uczyć, uczniowie wiedzą, do jakich szkół będą chodzić, podręczniki są dopuszczone do użytku, podstawy nauczania są przygotowane, a nauczyciele są przeszkoleni. Mogę zapewnić wszystkich, że szkoły są dobrze przygotowane, aby od września pracować już w nowej rzeczywistości. Natomiast pan Sławomir Broniarz i inni przedstawiciele tej inicjatywy referendalnej wykorzystują napięcie, wykorzystują niepokoje ludzi – to nie jest w porządku – powiedziała Marzena Machałek.

Zgodnie z reformą edukacji, w miejsce obecnych pojawią się 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe. Gimnazja zostaną zlikwidowane.

RIRM