Prowokacje podczas Marszu Niepodległości

Do prowokacji z udziałem chuliganów doszło w trakcie Marszu Niepodległości, organizowanego w Warszawie przez środowiska narodowe. Ratusz na wniosek policji zdecydował o rozwiązaniu zgromadzenia, tłumacząc, że utraciło ono pokojowy charakter.

W trakcie pochodu grupa chuliganów, która podpięła się pod marsz wzięła udział w przepychankach na ul. Skorupki. Jeden z budynków został obrzucony kamieniami.

– Z relacji uczestników, którzy byli na miejscu wynika, że grupy lewackie, Antifa obrzucały kamieniami, butelkami, racami uczestników marszu niepodległości niestety przy bardzo biernej postawie policji, która początkowo zupełnie nie reagowała. Później w sposób zupełnie spóźniony podjęła jakieś działania. Są też relacje, że być może policjanci znajdowali się w przebraniu wśród osób, które rzucały przedmiotami razem z Antifą  – powiedział  dr Krzysztof Kawęcki.

Grupa chuliganów wdała się w bójki w kilku innych miejscach pochodu. Atakowana była policja i ochrona marszu, która usiłowała przeciwdziałać incydentom i rozdzielać walczących. W kierunku ambasady rosyjskiej poleciały petardy i race. Spłonęła również kojarzona, m.in. z paradami równości – tęcza, która kilka dni temu po remoncie została ponownie ustawiona na Placu Zbawiciela.

– W zeszłym roku też była prowokacja, też byli panowie zamaskowani w czarnych kominiarkach. Dwa lata temu również na Placu Konstytucji było niespokojnie. Jacyś ludzie zaczęli rzucać kamieniami, kostką, prowokowali ludzi. Dzisiaj jeśli też były takie incydenty to ktoś za nimi stał. Tu są naprawdę młodzi ludzie, którzy idą spokojnie, śpiewają pieśni patriotyczne, chcą zademonstrować swój patriotyzm. Wydaje mi się, że to jest konfrontacja z marszem pana prezydenta, który miał być spokojny, piękny, grzeczny, a tutaj marsz chuliganów, ludzi agresywnych, którzy stanowią zagrożenie. Niestety to wpisuje się w to, co od jakiegoś czasu mówi minister Sienkiewicz, który doszukuje się wrogów wśród kibiców itd. Podejmuje zdecydowaną walkę. Szkoda, że z prawdziwymi bandytami i złodziejami nie prowadzi takiej walki – relacjonował obecny na marszu redaktor TV Trwam Dariusz Pogorzelski.

Po chuligańskich wybrykach, ratusz zdecydował o rozwiązaniu Marszu Niepodległości. Policja wezwała jego uczestników do zachowania zgodnego z prawem i ostrzegła przed użyciem pałek, armatek wodnych, gumowych kul i środków chemicznych. Widoczne było też nieracjonalne i dziwne zachowanie funkcjonariuszy, którzy m.in. nacierali  na czoło marszu.

Organizatorzy nie zgodzili się z decyzją ratusza i akcentowali, że incydenty powinny być powstrzymane przez policję a marsz powinien być kontynuowany. Dr Krzysztof Kawęcki wskazał, że jest wiele środowisk, którym zależy na tym, aby tego marszu nie było.

– Są to środowiska, które nie od dzisiaj walczą z ideą niepodległości. To są ci, którzy dogadywali się z komunistami jeszcze przy Okrągłym Stole. Później budowali III Rzeczpospolitą, która tak naprawdę była kontynuacją w dużym stopniu PRL-u, a nie niepodległej II Rzeczpospolitej. To są ludzie dla których tradycja komunistyczna niewątpliwie jest bliższa. Niestety te środowiska w dużym stopniu opanował świat polityki, ale również w dużym stopniu także dziennikarstwo, media. Przede wszystkim media są w sposób nieprawdopodobny wrogiem tej idei – dodał dr Krzysztof Kawęcki.

RIRM

drukuj