Protesty taksówkarzy w całej Polsce

W Warszawie, Wrocławiu, Łodzi i Poznaniu odbyły się protesty taksówkarzy. Protestujący chcą ukrócenia działalności nielegalnych przewoźników na rynku taksówkarskim.

Chodzi głównie o amerykańską aplikację Uber. Za jej pośrednictwem klienci mogą zamówić sobie transport po niższej cenie. Kierowcy, których aplikacja kojarzy z klientem, nie posiadają licencji, kas fiskalnych i badań psychotechnicznych, co wpływa niekorzystnie na pozostałych taksówkarzy. Ale jak mówi Rafał Zawiszak, koordynator akcji protestacyjnej we Wrocławiu, to nie wszystko, co zarzucają im protestujący.

– Uber to auta nieoznakowane, a taksówki według prawa muszą być oznakowane – to jest pierwsza sprawa. Zamówienia Ubera odbywa się za pomocą aplikacji mobilnej, pod którą podpina się kartę debetową lub kredytową, podatki są nieodprowadzane, 25% za kurs jest transferowane do Stanów Zjednoczonych. Chcemy, żeby firma Uber miała takie same obowiązki jak każdy taksówkarz spełniający różne wymogi. Prawo musi być jednakowe dla wszystkich – zakończył Zawiszak.

Oprócz akcji protestacyjnej, strajkujący taksówkarze zapowiadali na dziś także złożenie petycji m.in. do Kancelarii Premiera i resortu infrastruktury.

Tymczasem szef resortu Andrzej Adamczyk poinformował dziś naszą redakcję, że projekt ustawy chroniący taksówkarzy przed niekorzystnymi dla nich praktykami nielegalnych przewoźników trafił już do Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Minister wyraził też nadzieję, że wkrótce trafi pod obrady Sejmu.

RIRM