Protestujący górnicy wyjadą na powierzchnię?
Jeszcze dziś protestujący pod ziemią górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz mają wyjechać na powierzchnię. Nie pojadą jednak do domów, ale wraz z rodzinami oczekiwać będą na terenie zakładu na efekty dzisiejszych rozmów z pracodawcą i stroną rządową.
To odpowiedź górników na decyzję rady nadzorczej Katowickiego Holdingu Węglowego. Wczoraj wieczorem odwołała ona ze stanowiska prezesa spółki Romana Łoja i jednego z wiceprezesów.
Jarosław Grzesik, przewodniczący górniczej NSZZ „Solidarność”, mówi, że odwołanie zarządu Holdingu nie jest jednak najpilniejszą sprawą dla protestujących.
– Najważniejsza informacja dla tych ludzi będzie taka, że mają pieniądze na swoich kontach i że mają gwarancję bezpieczeństwa swojego zatrudnienia – że kopalnia Kazimierz-Juliusz nie będzie likwidowana z dnia na dzień, tylko, że będzie to wszystko miało „ręce i nogi”. Były przecież plany opracowane wcześniej przez zarząd KHW, które mówiły o tym, że kopalnia będzie funkcjonować co najmniej do połowy przyszłego roku. Ci ludzie nagle się dowiedzieli że z dnia na dzień mają być przenoszeni na inne zakłady, na kopalnie KHW, i to jeszcze bez gwarancji zatrudnienia na tych samych warunkach, na których pracują teraz na kopalni Kazimierz-Juliusz. My Górnicza Solidarność jesteśmy tutaj dzisiaj z nimi, bo pracownikom dzieje się dziś krzywda i po prostu ich wspieramy. Będziemy ich wspierać aż do zwycięskiego końca – podkreśla Jarosław Grzesik.Dziś w Katowicach ma dojść do kolejnego spotkania na temat przyszłości kopalni. W rozmowach ze związkowcami wezmą udział przedstawiciele resortu gospodarki oraz kancelarii premiera.
Żony górników, ich bliscy oraz inni pracownicy kopani wspierają protestujących i mają nadzieję na pozytywne efekty rozmów.
– Nie idziemy do domu, tylko łączymy się tu razem z rodzinami tych górników, którzy są na dole, ponieważ mamy tę samą sprawę. Jesteśmy zjednoczeni, trzymamy się po prostu razem – tłumaczy jedna z kobiet.Kazimierz-Juliusz – ostatnia czynna kopalnia węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października.
Zarząd KHW deklarował wielokrotnie, że wszyscy pracownicy kopalni (około tysiąca osób) znajdą zatrudnienie w innych zakładach holdingu, jednak nie dawał gwarancji zachowania takich samych warunków pracy.
RIRM